Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: «To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę» (1Kor 11,23-24).
Jezus wiedząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany (J 13,3-5).
Pascha żydowska, którą wspomina pierwsze czytanie liturgii nabiera swojej pełni w świetle życia, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.
Św. Paweł wspomina ustanowienie Eucharystii, co w swojej Ewangelii pomija św. Jan. Jezus nauczał, mówił o Bogu i czynił znaki. Scena umycia nóg jest zapowiedzią śmierci na krzyżu. To znak prorocki. To gesty Jezusa nadają znaczenie i wyjaśniają nasze słowa, a nie nasze słowa mają wyjaśniać to, co On uczynił. Umywanie nóg, czynność niewolnika wobec pana, podjęta przez Jezusa, jest wywróceniem całego porządku świata - Pan umywa nogi nam, niewolnikom grzechu, aby nas wyzwolić z brudu.
Ten gest ma nie tylko mówić do nas, ale ma nas poruszyć, pociągnąć nasze serce, pobudzić do uczestniczenia w tym, o czym gest mówi. Nie chodzi o to, byśmy byli biernymi widzami. Musimy się zaangażować, podjąć działanie. Dałem wam przykład, abyście i wy tak czynili...
Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. Jedno zdane, które wprowadza nas w tajemnicę Bożej miłości i daje nam właściwy klucz do odczytania wszystkich paschalnych wydarzeń. Miłość Jezusa, ukryta w geście umywania nóg, jest tym, co otrzymujemy sakramentalnie w Eucharystii.
Miłości nie można pomylić z czymś, czym ona nie jest. Prawdziwa miłość do końca niesie w sobie bardzo duży ciężar, wymaga śmierci wielu rzeczy, których zbyt mocno się trzymamy.
Miłość jest jedynym sposobem walki ze złem, a walka ze złem nigdy nie jest łatwa. Nie jest łatwo stanąć twarzą w twarz ze złem. Jezus umywa nogi także Judaszowi, chociaż diabeł już zatruł serce Judasza zdradą. Krzyż i obmycie nóg mówią nam o zwycięstwie dobra nad złem.
1. Jaka jest moja posługa miłości w rodzinie, wspólnocie, pracy?
"To gesty Jezusa nadają znaczenie i wyjaśniają nasze słowa, a nie nasze słowa mają wyjaśniać to, co On uczynił". - dla mnie zupełnie nowa perspektywa.
OdpowiedzUsuńJak Piotr, nie rozumiem co Jezus czyni w moim życiu. Nie pojmuję Jego pochylenia i obmywania moich nóg, w sakramentach, w codzienności, w rozmowach z bliskimi, w pracy... nie zdaję sobie sprawy z bycia umiłowaną do końca.
Jezus daje przykład i chce byśmy tak czynili. Jak przyglądam się swoim działaniom, to wydaje mi się to powykręcaną marną egoistyczną karykaturą uczyku miłości. Może dlatego, że jak piszesz: trzymamy się wielu rzeczy. Cudownie byłoby puścić to czego wcale nie muszę trzymać.