zachód słońca

zachód słońca

piątek, 15 kwietnia 2022

Wielki Piątek - Dzień Męki Pańskiej

Zabrali zatem Jezusa. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa (J 19,16-18).




W ciągu tych ponad dwudziestu wieków historii role i aktorzy zawsze są ci sami, jak ci, którzy otaczali Jezusa na wzgórzu Męki i śmierci. 

    Być może, jak zawsze, jak nawet  w kościele, przeważają obojętni, zwykli widzowie, ci, którzy umywają ręce, aby uniknąć problemów i odpowiedzialności; ci, którzy nie dbają o to, co dzieje się z innymi, a tym bardziej nie zastanawiają się, dlaczego? Ci, którzy nie lubią się wtrącać tam, gdzie jak mówią – nikt ich nie wzywa, podczas gdy śmierć niewinnych „wzywa” nas wszystkich i dotyczy nas wszystkich. Co więcej, być może bez naszej obojętności kaci nie czuliby się tak bezpiecznie. 

Były i są też osoby o słabym sercu, nieśmiałe i tchórzliwe, jak Piotr, który twierdził, że nie zna tego człowieka, chociaż niewielu mogło się poszczycić taką znajomością Jezusa, jaka jemu była dana. Współcześni „Piotrowie” mogą być głęboko praktykującymi chrześcijanami. Kiedy jednak sprawy przybierają zły obrót, z łatwością potrafią wyciągać miecz i obcinać uszy, niekoniecznie przeciwnikom, a przecież On prosi o wierność i zaufanie, a nie o przemoc…

Można też zobaczyć takich, którzy Jezusowi i Jego Słowu ufają. Był taki dobry łotr, który wiedział, jak prosić. Były wierne kobiety, mężczyźni, którzy towarzyszyli Jezusowi aż do Jego śmierci, I tacy byli i są wciąż w naszej historii. 

Gdybyśmy w ten Wielki Piątek, dzisiaj, mieli rozdzielić role, aby przedstawić żywe stacje krzyżowej drogi, kto zagra Nikodema, kto przyjąłby niewdzięczną rolę Szymona z Cyreny albo Jana? Lepiej, by nam nie proponowano roli Judasza. Ktoś musi ją odegrać, ale my raczej jej nie chcemy. 


1. Co szczególnie przemawia do mnie przez ciszę Wielkiego Piątku?

1 komentarz:

  1. W dzisiejszym rozważaniu, przemawia do mnie samotność Jezusa. Sam przeżywa trwoge w ogrojcu,mimo obecności uczniów. Sam niesie krzyż mimo tłumów cisnących się wzdłuż drogi,sam znosi bicz, oplucie na twarzy, cios w policzek mimo wielu stojących obok uczonych w piśmie. Na krzyżu jest sam,mimo, że krzyżują jeszcze dwóch. I tak zdarza się dzisiaj, Jezu daj mi łaskę bycia przy Tobie, naucz mnie nieść ulgę ludziom, by nie czuli się samotni na swojej drodze krzyżowej.

    OdpowiedzUsuń