zachód słońca

zachód słońca

środa, 13 kwietnia 2022

Środa Wielkiego Tygodnia

    Pan Bóg Mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu, przez słowo krzepiące. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie (Iz 50,4).

    Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. A gdy jedli, rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was mnie zdradzi». Bardzo tym zasmuceni zaczęli pytać jeden przez drugiego: «Chyba nie ja, Panie?» (Mt 26,20-22).


    Izajasz ukazuje nam doświadczenie cierpienia Bożego sługi, ale jednocześnie wskazuje na źródło, z którego czerpie on siłę, by wobec przeciwności zachować pokój ducha. Bóg uczynił swojego Sługę znakiem dla ludu Izraela. 

    Pan Bóg dał mu język wymowny, aby mógł pokrzepiać tych, którzy doświadczają przygnębienia. Obdarował go otwartym uchem, aby mógł słuchać Bożego Słowa. Pan otworzył jego serce i dał zrozumienie, aby mógł w swoim życiu realizować słowo, które od Pana usłyszy. 

    Sługa na Boży dar odpowiada, oddając swoje plecy bijącym, swoje policzki, które są szarpane, swoją twarz, która zostaje opluta  i znieważona. W tym doświadczeniu Bóg jest z nim obecny. Boża obecność akceptuje rzeczywistość, staje się skałą oparcia, daje zachętę. 

    I znów Wieczernik. Ostatnia Wieczerza. Słowa o zdradzie. I chociaż można w głosie Jezusa usłyszeć smutek i powagę, z którą wypowiada te słowa, słyszę w Jego głosie przede wszystkim wewnętrzny pokój. Nie lęka się. Wie, że Ojciec jest z Nim. Nawet z tej zdrady przyjaciela Bóg jest w stanie wyprowadzić Życie.

    Ewangelia stawia nas w obliczu jednej z najbardziej tajemniczych decyzji konkretnego człowieka - Judasza. Kiedyś Judasz zachwycił się Jezusem, a kiedy został zaproszony do przyjaźni, poszedł za Jezusem. Miał szczęście poznać Jezusa z bliska, słuchać Jego słów, wpatrywać się w gesty, oglądać znaki. I potrafi sprzedać Jezusa za garść monet. Tajemnica ludzkiej wolności, którą Bóg szanuje, chociaż dar obraca się przeciwko Temu, który wolnością obdarzył.


1. Czy wobec przeciwności potrafię zachować wewnętrzny spokój?

1 komentarz:

  1. Piszesz ojcze, że Judasz kiedyś zachwycił się Jezusem. Ja dzisiaj widzę Jezusa, który jest zakochany w Judaszu i go powołuje. Jezus znając jego serce, mimo to zaprasza go do grona przyjaciół, do swojej drużyny Jezusa, do bycia blisko Niego, słuchania Jego słowa, doświadczania cudów... i zasiadania z Nim przy stole. Jezus zbierając swoją ekipę, nie sprawdził CV, nie zrobił testów psychologicznych do rekrutacji, przyjął rybaków, celników, złodzieja itp. I choć na pierwszy rzut oka kłóci mi się wiedza Jezusa, że wie co ma się wydarzyć z tym co jak nazywasz ojcze "tajemnicą ludzkiej wolności", to przyjmuję, że tylko w wolności możemy tą Miłość tak naprawdę przyjąć. W tej Miłości do słabeuszy upatruję swoją nadzieję. Zrozumiałam także, że takiej miłości uczy mnie dzisiaj Jezus, abym kochała także tych, którzy Jezusa miłość odrzucają, zdradzają, bym ich nie osądzała, nie uważała się za lepszą, nie gorszyła się, ale potrafiła usiąść z nimi do stołu.

    OdpowiedzUsuń