Prorok Izajasz miał trudne zadanie. Miał zapowiedzieć ruinę Izraela, która była konsekwencją niewierności ludu wybranego, a jednocześnie zaszczepić w ludzie wybranym nadzieję, która miała uchronić Izraelitów przed zwątpieniem i stać się impulsem powrotu do Boga, który jako jedyny może wybawić.
Pan jest dobry dla wszystkich, a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył - śpiewaliśmy z psalmistą. Jest Bogiem, który zadaje rany, ale i uzdrawia. Nie jest obojętny na nasze cierpienie, nawet jeśli jest ono konsekwencją naszych złych wyborów, kiedy odwracamy się od Niego, jak czynili to Izraelici. On jest bogaty w miłosierdzie i bierze nas za rękę.
Izrael uwięziony w Babilonie, utracił swoją godność ludu wybranego. Czuje się robakiem porzuconym przez Boga i deptanym butami ciemiężycieli. Takie będzie również doświadczenie Jezusa, który będzie cierpiał na krzyżu. On wtedy modlił się słowami psalmu 22 - znamy ten werset, w którym wołał: Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił... dalej ten psalm mówi: jestem robakiem, nie człowiekiem; niczym jestem wśród ludu!
W takiej sytuacji zniewolenia i poniżenia Izajasz kieruje słowa pociechy, zapowiadając nowe wyprowadzenie z niewoli. Bóg zapowiada wyzwolenie, które będzie pełne znaków i cudów, aby uwierzyli i rozpoznali Go, aby nie zbłądzili ponownie, dając się uwieść obcym bogom. Ażeby zobaczyli i poznali, rozważyli i pojęli, że ręka Pańska to uczyniła, że Święty Izraela tego dokonał...
Czy dostrzegam Boga, który wyzwala, kiedy sam wybieram zło i grzech?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz