Kapryśny człowiek, który sam nie wie, czego chce. Nic mu nie odpowiada. Zawsze jest coś, na co można ponarzekać, zawsze potrafi zważyć atmosferę, nikt nie potrafi trafić w jego oczekiwania.
Język i wezwanie do nawrócenia oferowane przez Jana Chrzciciela wydawały się zbyt surowe, bezkompromisowe - otrzymał łatkę opętanego przez złego ducha... Język Jezusa i postawa pełna miłosierdzia, orędzie przebaczenia - znów źle, żarłok i pijak, przyjaciel grzeszników...
Zatwardziałe serca faryzeuszy, niezdolne do rozeznania, utrudniają Boże działanie i udaremniają Jego plany. Robią coś przeciwnego niż proponuje Bóg. Uparcie grają we własną grę. Co najgorsze, są przekonani, że wiedzą lepiej, co jest wolą Boga - lepiej niż sam Bóg.
Kapryśny upór, który zawsze odrzuca to, co proponują inni, co proponuje Bóg, jest wyrazem niedojrzałości. I często ci, którzy zachowują się jak dzieci z dzisiejszej przypowieści, zachowują się tak dlatego, że często nie wiedzą, czego chcą; chcą wszystkiego, a jednocześnie wszystko odrzucają. Wewnętrzna niespójność, która jest oznacza brak zdolności do podejmowania decyzji oraz brak wewnętrznej wolności.
Czy potrafię się ucieszyć tym, co przynosi codzienność?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz