zachód słońca

zachód słońca

niedziela, 11 grudnia 2016

III Niedziela Adwentu

     Jan, skoro usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: "Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?"  Jezus im odpowiedział: "Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi" (Mt 11,2-6).

     Chyba nie takiego Mesjasza oczekiwał. Oto całe dorosłe życie spędził nad Jordanem w oczekiwaniu na przyjście Mesjasza. Wzywał do nawrócenia, prostowania dróg. Czynił to w sposób bezkompromisowy. Piętnował wady. Ostrzegał przed nadchodzącym gniewem. W swojej bezkompromisowej postawie nie zawahał się upomnieć króla. To zaprowadziło go do więziennej celi. Musiał wówczas usłyszeć od swoich uczniów o Jezusie. Ale to co usłyszał, zrodziło wątpliwości. Czy to jest obiecany Mesjasz? Czy to jest rzeczywiście Ten? A może się pomyliłem, wskazując na Niego? A może moje życie nie miało sensu? Może moje cierpienie tutaj, w więzieniu nie ma żadnej wartości.

     Takich wątpliwości, także w naszym życiu, wątpliwości, które można również nazwać kryzysami, można znaleźć wiele.  Głosiłem Mesjasza, a oto On pozwala mi gnić w więzieniu. Nie przychodzi z pomocą, chociaż miał wyzwolić Izraela. 

     Kryzysy się pojawiają. W życiu kapłańskim, zakonnym, w życiu małżeńskim. Jan, stając wobec niezrozumiałej i trudnej dla siebie sytuacji, nie zadowala się opiniami o Jezusie. Nawet w sytuacji utrudnionego kontaktu – jest w więzieniu, postanawia zapytać u źródła. Pyta Jezusa. Odpowiedz mi. To mądre przeżywanie kryzysu. Zapytać wprost, nie żywić swoich lęków i wątpliwości plotkami i informacjami z drugiej, czy nawet trzeciej ręki, nie żywić ich podejrzeniami i cichymi dniami. 

1. Jak sobie radzę z sytuacjami kryzysowymi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz