zachód słońca

zachód słońca

czwartek, 28 lipca 2022

Czwartek 17. Tygodnia Zwykłego

    Wtedy Pan skierował do mnie następujące słowo: «Czy nie mogę postąpić z wami, domu Izraela, jak ten garncarz? - wyrocznia Pana. Oto bowiem jak glina w ręku garncarza, tak jesteście wy, domu Izraela, w moim ręku (Jr 18,5-6).


    Kilka razy w Piśmie Świętym Bóg jawi się jako garncarz. Już w opisie stworzenia człowieka możemy przeczytać, że ulepił człowieka z prochu ziemi. 

    Dziś widzimy Jeremiasza w warsztacie garncarza, wraz z nim możemy się przyglądać pracy, sprawnym dłoniom i elastyczności gliny. I pada to pytanie, skierowane do każdego z nas: czy nie mogę postąpić z tobą, jak ten garncarz? 

    Bóg uformował mnie swoimi dłońmi. Z gliny, z pyłu ziemi. Tym właśnie jestem. Mówił papież Benedykt w środę popielcową: jestem tym, czym jestem, słabym stworzeniem, uczynionym z ziemi i przeznaczonym dla ziemi, ale także uczynionym na obraz Boga i dla Niego przeznaczonym. Owszem, prochem, ale kochanym, ukształtowanym przez Jego miłość, ożywionym przez Jego życiodajne tchnienie, zdolnym rozpoznać Jego głos i Mu odpowiedzieć. Jestem pyłem, ale pyłem umiłowanym przez Boga. I w tym pyle Bóg umieścił swojego Ducha, tchnienie życia...

    Jestem w dobrych rękach, w Bożych rękach, kształtowany każdego dnia na Jego podobieństwo. Jedyny problem polega na tym, że nie zawsze chcę być na tyle elastyczną gliną, by pozwolić kształtować się tym dłoniom.


1. Czy doświadczyłem dotyku Bożej miłości?

2 komentarze:

  1. "Wstań i zejdź di domu garncarza;..." Idę Jezu!
    Byłam tam nie raz. Moje ulubione miejsce spotkań z Tobą. Potłuczone naczynie, popękane, kruche, pył... i TY. Jedyny Stwórca, życiodajny dotyk, tchnienie Ojca i ja. I nie ma dla mnie lepszego miejsca. W dotyku Twojej miłości odradzam się.
    Dziękuję ojcze Edwardzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeremiasz dzisiaj i u mnie .
    „Jeżeli naczynie, które wyrabiał, uległo zniekształceniu … robił z niego inne naczynie, według tego, co wydawało się słuszne garncarzowi”
    Próbuję sobie wyobrazić, jak glina chciałby być pięknym smukłym wazonem, w którym jest śliczny, kolorowy pachnący bukiet kwiatów, każdy kto patrzy lub wącha to się zachwyca. Jednak coś się zniekształca i z tej gliny powstaje pękaty garnek, w którym jest zupa rumpuć, ugotowane pozostałości, każdy się może najeść; garnek dumnie stoi na stole; albo powstaje misa z wodą do obmycia nóg, umęczonych, ubłoconych, która jest na podłodze w ukryciu.
    „to co wydawało się słuszne garncarzowi”
    Dziękuję ojcze za słowa, że jesteśmy kształtowani przez Jego miłość, że jesteśmy w dobrych rękach, kształtowani na Jego podobieństwo. Te słowa pomagają zaufać Garnacarzowi, choć nie zawsze glina odczuwa dotyk Bożej miłości.
    Dziękuję Ci Boże żeś mnie tak cudownie stworzył. Dziękuję, że jestem w Twoich rękach, znasz mnie najlepiej, proszę o łaskę bym każdego dnia była naczyniem pełnym Twojej miłości, naczyniem pożytecznym dla innych, niekoniecznie stojącym w centrum na stole.

    OdpowiedzUsuń