Jezus dociera do Jerozolimy - celu Jego długiej pielgrzymki. Po mesjańskim wejściu do miasta, ścielonych płaszczach na drodze i radosnych okrzykach ludzi już nic nie pozostało. Jezus płacze nad świętym miastem.
To scena pełna kontrastów. Odświętnie okrzyknięty Mesjaszem Jezus pogrąża się w smutku nad miastem. Jeruzalem - miasto pokoju, w którym pojawia się zapowiedź zagłady. Słowa nadejdą dni mają apokaliptyczny wydźwięk, a wypowiedź Jezusa pełna jest prorockich odniesień... Przywołane zostaje zniszczenie Jerozolimy, które może odnosić się do tego, co miało miejsce w 587 przed Chrystusem lub do tego, co nastąpi w roku 70... Proroctwo jest pełne realizmu.
Powodem płaczu Jezusa jest zniszczenie miasta, które Jezus widzi w proroczej wizji. Ale ta historyczna rzeczywistość będzie znakiem czegoś głębszego: Jerozolima nie rozpoznaje obecności swojego Zbawiciela dzisiaj. Na tym polega dramat miasta. Przywódcy religijni nie rozpoznają i odrzucają Mesjasza. Nie rozpoznają czasu łaski.
On jest przed nimi, a oni Go nie widzą. Jest do nich posłany, a oni Go nie rozpoznają. Jest ukryty przed ich oczami, tak jakby Bóg ukrywał zbawienie, gdy ludzie je odrzucają.
Powodem płaczu Jezusa nie jest jedynie los miasta z całym jego pięknem i przepychem, nie myśli tylko o cierpieniu jego mieszkańców. Myśli o odmowie przyjęcia wielkiego wyzwolenia. Ale Jezus wie, że ludzka odmowa nie jest w stanie zatrzymać zbawczej miłości Boga. Historia zbawienia znajdzie nowe ścieżki.
1. Czy potrafię rozpoznawać Jezusa w codzienności?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz