zachód słońca

zachód słońca

niedziela, 13 września 2015

XXIV Niedziela Zwykła

     I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie (Mk 8,31-33).

    Z nieba do piekła. W jednej chwili. Dopiero co Piotr udzielił właściwej odpowiedzi, bo potrafił się wsłuchać w głos Boży. Ale kiedy tylko zaczął po ludzku rozwiązywać problemy - w tym wypadku zareagował na słowa Jezusa o grożącej Mu śmierci - usłyszał cierpkie słowa - zejdź mi z oczu...

       Człowiek planuje. Także swoją przyszłość. I to jest ważne i potrzebne. Człowiek boi się niebezpieczeństw i stara się ich unikać. Przyszłość jednak należy do Pana Boga. Trzeba umieć zawierzyć swoją przyszłość Panu Bogu. To nie oznacza zaprzestania planowania. Ale jeżeli Pan Bóg dokonuje korekty w moich planach, powinienem się na to zgodzić. Nie mieć pretensji do Pana Boga o to, że zmienia moje plany. 

       "Bądź wola Twoja". Umieć zagospodarować czas, który jest teraz. Szukać Bożej woli. Unikać samowoli. Samowola, nawet w czynieniu dobra, może komplikować dzieło zbawienia. 

       Jezus szuka woli Ojca. Wychodzi nocą na modlitwę, by tej woli szukać. Piotr próbuje narzucić własną wolę - myśli o tym, co ludzkie, na ludzki sposób. Jezus akceptuje wolę Ojca, chociaż jest trudna w przyjęciu - odrzucenie, cierpienie i śmierć na krzyżu...

1. Czy próbuję rozeznać Boży plan wobec mnie?
2. Jak reaguję, gdy nie realizują się "moje" plany?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz