Piątek kieruje myśli na krzyż i tego jedynego Baranka, którego przelana krew przyniosła wybawienie. A liturgia pozwala nam kontemplować przedsmak Zbawienia. Po wielu ostrzeżeniach i napomnieniach skierowanych do faraona, aby uwolnił Jego lud, Bóg wymierza sprawiedliwość.
Ktoś powie - okrutny Bóg. Ale tak nie jest. Pan jest łagodny i miłosierny. Nieskory do gniewu i bardzo łaskawy. Ostrzega, uprzedza, napomina. Ale kiedy nadchodzi czas, wymierza swoją sprawiedliwość.
Bóg daje Mojżeszowi dokładne instrukcje, jak lud ma się przygotować do wyjścia. Ta data, początek nowego ludu, ma być zapamiętana na zawsze - święto Paschy.
Minie czas, a Jezus spożyje Paschę ze swoimi uczniami na pamiątkę tamtego wyjścia z Egiptu. Ale będzie to już nowa Pascha - On sam zostanie złożony w ofierze, Baranek bez skazy, a dzięki Jego krwi wylanej na krzyżu zostaniemy odkupieni. W ten sposób Boża obietnica znajduje swoje wypełnienie.
Patrząc na historię z Księgi Wyjścia, powinniśmy pamiętać, że Bóg jest sprawiedliwy. Nie zapominając o Miłosierdziu, będziemy wówczas wzrastać w cnocie bojaźni Bożej. To ten siódmy dar Ducha Świętego, o którym świat chyba dzisiaj zapomniał. Nie chodzi o lęk przed Bogiem, ale miłość i szacunek, które wyrażają się w posłuszeństwie wobec Boga. Bunt przeciwko Niemu prowadzi tylko do śmierci.
Czy żyję darem odkupienia w moim życiu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz