Czyż może niewiasta zapomnieć o swym
niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja
nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na
obu dłoniach
(Iz 49,15-16a).
Być w rękach Boga to dobre miejsce. Prosić Pana Boga
o zrozumienie i poczucie, że jestem w Jego rękach. Bóg Abrahama, Izaaka,
Jakuba. Tak umiłowali, poczuli się w Jego rękach, że niczego nie potrafili Mu
odmówić. Bóg nie potrafi ich niczym do siebie zrazić.
Bóg nie tylko sprawił, że jesteśmy kochani. Stworzył
samą miłość. Nie tylko stworzył truskawkę, ale sprawił, ze nam smakuje. Czy
potrafię dostrzegać każdą sytuację jako dar Boga? Miłość Boga jest łaską, jest
darmowa. Nie potrafię nic uczynić, by Bóg kochał mnie bardziej, ale również nie
potrafię nic zrobić, by Bóg kochał mnie mniej. Panie Boże, co ty we mnie
widzisz, że nawet widząc moją grzeszność, mówisz: jesteś drogi mojemu sercu?
Miłość nie liczy, nie prowadzi książki rozchodów i
przychodów. Nie ma miłości „pod warunkiem” ani „do pewnego stopnia”, nie ma
miłości „przez pewien czas”. Miłość wypełnia całego Boga i prosi o wypełnienie
całego człowieka. Miłość jest takim zapatrzeniem się w drugą osobę, że widzi
się więcej.
Bóg w swojej miłości zawsze „widzi więcej” w
człowieku, nawet w tym, który zgrzeszył, widzi możliwość powrotu i szansę
nowego życia.
1. Czy czuję się kochany? Jakie jest moje doświadczenie miłości rodziców? Boga?
2. Czy potrafię patrzeć na człowieka oczami Pana Boga - z nadzieją?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz