A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je (Mt 11,12).
Tak wiele różnych marzeń towarzyszy nam w życiu. Jak wiele chcielibyśmy zrobić, zobaczyć, przeczytać, zwiedzić. Chcielibyśmy, ale zawsze pojawia się jakaś przeszkoda: nie mamy odpowiednich umiejętności, by zrobić, nie ma czasu, by odwiedzić każde muzeum, nie wszystkie książki są dostępne itd... Chcielibyśmy, ale...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBUoalCda0WfhioL7BGlLc0hDuwiN7TNtxlbYVwP0x2G9THkvON5KExksry5jBRK0cUYss7Jvl2vso_byNKXc5mAlxzpKOYeX6IWnkwoU5jJ9vhDn1Ww_LI3Pn34tLdEus1Ihlll5fLD1Q/s400/images+%252834%2529.jpg)
Ludzie gwałtowni zdobywają królestwo. To ludzie, którzy nie poprzestają na marzeniach. Potrafią marzenia zamienić w czyny. Nie zrażają się przeciwnościami, niepowodzeniami, upadkami - oni chcą zdobyć Królestwo.
Chciałbym nie wystarczy, aby być świętym. "Chciałbym" zawsze znajdzie jakieś "ale", które urasta do przeszkody nie do pokonania. Ja muszę chcieć. Rzeczywiście chcieć - wówczas można pokonać wszystkie "ale to niemożliwe".
1. Czy ja rzeczywiście chcę spotkania z Jezusem?
2. Jak podchodzę do swoich marzeń - staram się je realizować, czy rezygnuję?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz