Jezus pełen Ducha Świętego, powrócił znad Jordanu i czterdzieści dni przebywał w Duchu na pustyni, gdzie był kuszony przez diabła (Łk 4,1-2).
Podlegamy tym samym pokusom.
Droga na skróty jest wciąż proponowana – po co się męczyć, łatwy chleb też może wypełnić pusty żołądek, popularność władza i spektakularne sukcesy – czy nie doświadczamy tego na co dzień?
Jezus ukazuje inną perspektywę. Jego droga nie ogranicza perspektywy człowieka do horyzontu chleba, zaspokojenia dóbr
materialnych. Człowiek ma znacznie większy głód, który może być zaspokojony jedynie przez Boga.
Jego misja nie wiąże się z panowaniem nad ludźmi, nie opiera się na przymusie i groźbach – jest drogą cierpliwości, miłości i wolności, a tym samym godzi się na odrzucenie.
Jezus przychodzi nie po to, by popisywać się cudami – Jego droga prowadzi na krzyż.
Cud Jezusa będzie polegał na tym, że odmówi zejścia z krzyża, na przekór tym, którzy oczekiwali znaku – zejścia z krzyża, i od niego uzależniali swoją wiarę w Mesjasza. Zejdź z krzyża, a uwierzymy w Ciebie!
Odpowiedź Boga przerosła ludzkie oczekiwania – nie zszedł z krzyża, ale opuścił kamienny grób poprzez zmartwychwstanie…
1. Jak zachowuję sie w chwili pokusy?
2. Czy nie wystawiam Boga na próbę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz