zachód słońca

zachód słońca

czwartek, 13 lutego 2020

Czwartek V Tygodnia Zwykłego

     Wnet bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka rodem, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki (Mk 7,25-26).

   Chciał być sam, usunął się po spięciu z faryzeuszami na temat tradycji. Ale nawet w kraju pogan Jego sława już była znana. Widok kobiety korzącej się u Jego nóg i błagającej o litość musi poruszyć każde serce. 

    Wyszedłeś ze swojej ziemi, dobrze znanej, a ona poszła szukać Syna Dawidowego. Ty Żyd, ona poganka, Ty, Pasterz Izraela, ona cierpiąca matka. Spotkanie na pograniczu otworzyło oba serca, uczyniło wrażliwymi oczy, oczyściło uszy, byście mogli usłyszeć się wzajemnie... Rozmowa stała się spotkaniem żyjącego Boga. 

    Syrofenicjanka łamie bariery uprzedzeń, praw, narodowości, by prosić o pomoc Tego, któremu prawo zakazywało jej pomagać. 

   Coraz bardziej jestem przekonany, że żyć u boku Jezusa nie jest łatwo. Przyzwyczajamy się do życia według określonych zasad. A dla Niego zawsze ważniejszy jest żywy człowiek niż najbardziej uświęcone zasady.  

    Człowiek  - pierwszy sakrament Kościoła.

1. Czy spotkanie z drugim człowiekiem jest dla mnie miejscem odkrywania Boga?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz