zachód słońca

zachód słońca

czwartek, 18 lutego 2021

Czwartek po Popielcu

    Spójrz! Dziś kładę przed tobą życie i dobro, śmierć i zło. Dziś nakazuję ci miłować Pana, twego Boga, postępować Jego drogami, przestrzegać Jego przykazań i ustaw oraz nakazów, abyś żył i się rozmnażał. Abyś miłował Pana, twego Boga, słuchał Jego głosu i lgnął do Niego, gdyż On jest twoim życiem i przedłużeniem twoich dni (Pwt 30,15-16.20).

Potem mówił do wszystkich: «Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa.(Łk 9,23-24).

    

    Kolejny Wielki Post, wczoraj był Popielec, przed nami czterdzieści dni, w których stoimy przed wyborem życia i dobra lub śmierci i zła. Tym, co szczególnie uderza w tym krótkim tekście z Księgi Powtórzonego Prawa, jest powtarzające się dziś. W pięciu wersetach występuje kilka razy: 
* dziś kładę...
* dziś nakazuję...
* oświadczam wam dzisiaj...
* biorę dziś przeciwko wam...

    Moje i Boże dzisiaj. Każdego dnia, każdego dzisiaj, które jest mi podarowane, dokonuję wyborów, małych i wielkich, ale nigdy obojętnych. Przynoszą swoje konsekwencje, rodzą dobro lub zło, służą dobru lub złu, życiu lub śmierci, chociaż czasem wydają się tak mało znaczące. I Bóg każdego dnia ponawia wobec mnie swoje dzisiaj kładę...wybieraj. Jesteś wolny. Dobrze jest dla ciebie postępować Jego drogami, słuchać Jego przykazań, miłować Go, bo tylko miłość pozwala wytrwać na Jego drodze, gdyż On jest twoim życiem i przedłużeniem twoich dni...

    Życie jest cenne, jest wartością. A może inaczej, życie nabiera wartości, kiedy jest tracone, kiedy jest dawane. Bo cóż pomoże człowiekowi, jeśli zdobył cały świat, a siebie zgubił lub skrzywdził? 

    Dawać, aby zyskać. Oddać swoje życie na służbę dobra i miłości, aby zyskać życie. Jezus wskazuje drogę, jest Drogą i mówi dzisiaj o pójściu za nim i naśladowaniu. Nie chodzi o zaszczyty i medale. Bycie uczniem Jezusa pociąga za sobą wiele konsekwencji:

* Zaprzeć się samego siebie - zrezygnować z bycia w centrum, z własnego JA, odrzucić to wszystko, co nie jest autentyczne, umieć przyjąć porażkę, negatywną opinię... 

* Wziąć krzyż - podejmować trudy, znosić przeciwności, łagodzić cierpienie i skutki zła. Podjąć krzyż moich obowiązków, wierności moim zobowiązaniom i danemu słowu. Zgodzić się na krzyż konsekwencji moich wyborów i decyzji, krzyż cierpienia i choroby. A czasem krzyż zupełnie niezrozumiały ofiarować jako zadośćuczynienie za grzechy, najpierw własne, później świata...

* Pójść za Nim - ze świadomością, że lekko nie będzie i z krzyżem. Inaczej się nie da. Być gotowym do identyfikowania się z Jego osobą i Jego przesłaniem. Przyjąć Go w drugim człowieku, zwłaszcza ubogim i uciśnionym, tym który utracił nadzieję i którego nie stać na codzienny chleb. Pójść za Nim, bo On jest twoim życiem.

1. Czy  żyję Bożym dzisiaj, czy odkładam wszystko na jutro?

2. Czy On jest moim życiem?

1 komentarz: