zachód słońca

zachód słońca

piątek, 16 kwietnia 2021

Piątek 2. Tygodnia Wielkanocy

 «Mężowie izraelscy - przemówił do nich - zastanówcie się dobrze, co macie uczynić z tymi ludźmi. Teraz wam mówię: Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem». Usłuchali go (Dz 5,35.38-39).


    Młoda i żywa wspólnota, która podąża za Jezusem, przemierza drogę usiana przeszkodami, narażona na konfrontacje z wszelkimi autorytetami, spotyka w swojej wędrówce Gamaliela, nauczyciela żydowskiego Prawa, wnuka i ucznia Hillela. Wśród tych, którzy pełni są gniewu i nienawiści wobec głosicieli Dobrej Nowiny, ów nauczyciel jawi się jako światło, pełne rozsądku i pogody ducha. Nie jest fanatykiem, zaślepionym na prawdę i próbuje przemówić do serc tych, którzy pozwolili opanować się nienawiści.  

    Lampą ciała jest twoje oko. Gdy twoje oko będzie zdrowe, to i cale twoje ciało jest oświetlone; a jeśli będzie uszkodzone - i ciało twoje pogrążone w ciemności. Uważaj zatem, czy to światło w tobie nie jest ciemnością...

    W tym delikatnym i pełnym rozwagi napomnieniu Gamaliela widzę jednak coś więcej niż tylko zaproszenie do rozsądku i rezygnacji z zaślepienia. To zaproszenie do refleksji. Tym, który rządzi historią, jest Bóg, nie człowiek. Przeciwstawianie się Jego planom jest zuchwałością, nie gorliwością. 

    Czas potwierdzi lub zdezawuuje drogę Jezusa z Nazaretu i tych, którzy nią kroczą. Trzeba pozwolić działać Bogu. Pozwolić Mu się objawiać poprzez znaki. Trzeba być uważnym, aby ich nie przegapić. Złość i gniew temu przeszkadzają. 

    Postawa Gamaliela studzi emocje przewódców Izraela. Nie rezygnują z wydania zakazu i wymierzenia kary, ale rezygnują z nienawiści, która sprawiała, że chcieli ich zabić

    Pan Bóg stawia na naszych drogach swoich Gamalielów, którzy przestrzegają, by nie postępować pochopnie, bo można w ten sposób sprzeciwiać się Bożej woli. Grzech często przysłania nam oczy i sprawia, że nie potrafimy rozeznać wydarzeń, które stają się naszym udziałem. Brak pokory prowadzi nas, którzy wiemy lepiej, do walki z Bogiem. Trzeba prosić, aby Bóg posyłał do nas Gamaliela, który będzie studził złe emocje, egoistyczne nastawienia, który światłością spojrzenia i pogodą ducha będzie rozpraszał nasze ciemności. 

1. Kogo mógłbym wskazać jako Gamaliela na swojej drodze?

1 komentarz:

  1. Pewnie nie jeden Gamaliel znalazł się w moim życiu; koleżanka, nauczyciel, spowiednik, córka - pewnie nie uświadamiałam sobie ich wpływu na moje zachowanie w danych sytuacjach. Obecnie osobą, która wprowadza rozsądek, światło do moich wydarzeń, nakierowuje na ścieżki Boże jest o. Edward (czy to rozmowy, okruchy słowa, czy niedawne gorzkie żale,...). Istotny wpływ ma mąż, który potrafi ostudzić emocje, zapał, ale i je wzniecić 😉😀. Zastanawiam się na ile ja potrafię być Gamalielem dla innych, szczególnie w obecnym konflikcie w pracy. To co mnie dzisiaj poruszyło w czytaniach, to radość apostołów, że mogli cierpieć dla imienia Jezusa. Nie wyobrażam sobie bólu biczowania, odruchem jest ucieczka, strach przed bólem, cierpieniem. Żyję w czasach i miejscu gdzie nie doświadczam takich cierpień. Serce mi pęka gdy słucham informacji o prześladowaniach i oddawaniu życia za wiarę obecnie w innych krajach.

    OdpowiedzUsuń