zachód słońca

zachód słońca

czwartek, 17 czerwca 2021

Czwartek 11. Tygodnia Zwykłego - wsp. św. br. Alberta Chmielowskiego

    Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę (2Kor 11,3). 

    Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz... (Mt 6,7-9).


    Paweł poświęcił mieszkańcom Koryntu wiele czasu, uwagi. Doświadcza bólu i niepokoju, kiedy widzi, jak wspólnota, którą wiązał z Chrystusem Oblubieńcem, zaczyna zdradzać swoją pierwotną miłość, dając posłuch innym nauczycielom, którzy może są bardziej wymowni, ale zwodzą jak w swojej chytrości wąż zwiódł Ewę

    Smutek św. Pawła nie wynika z tego, że został w jakiś sposób odrzucony. Boli go to, że w istocie mieszkańcy Koryntu nie akceptują Chrystusa, którego im głosił, a wybierają jakiegoś innego Jezusa. Paweł jest pewny, że ten Chrystus, którego głosił mieszkańcom Koryntu, jest jedynym prawdziwym Chrystusem. Każdy, kto głosi innego Jezusa, zwodzi.

    Aby przejrzeli, przypomina im sposób w jaki on głosił pośród nich Ewangelię. W sposób prosty, głęboki, uzasadniając przekazywane prawdy wiedzą, bez poszukiwania własnych korzyści czy zysków. 

    Pierwszym wskazaniem Jezusa dotyczącym modlitwy jest unikanie wielości słów. Punktem wyjścia, punktem, który leży u podstaw każdej modlitwy, jest to, by nazywać Boga Ojcem. Bóg nie jest odległą istotą, ale jest bliski, jest Ojcem, a tym, którzy Go przyjmują jako Ojca daje moc, aby się stali dziećmi Bożymi

    Wszystkie prośby, które Jezus wskazuje, można streścić w jednym zdaniu: abyśmy naprawdę wierzyli, że jesteśmy Jego dziećmi, objęci Jego miłością. On nigdy nie wypuści nas ze swoich dłoni. 


1. Czy staram się umacniać swoją wiarę, by nie zostać zwiedzionym przez błędne nauki?

1 komentarz:

  1. "nie bądżcie gadatliwi" - pierwsze moje skojarzenie to adoracja Najświętszego Sakramentu. Adoratio
    - oddawanie czci, uwielbienie (wiki). W tej modlitwie odnajduję ciszę (nie bez wysiłku), w której moje serce może uwielbiać, przytulać się, trwać, wtulić się w ramiona Ojca, po prostu być - jak w pieśni: wystarczy byś był, nic więcej, tylko byś był - nic więcej, by twoje skrzydła otuliły mnie." Forma modlitwy przebywania w Jego obecności, w której nie trzeba wiele mówić, nie trzeba się "starać" dobrze wypaść, prosić - bo On wszystko wie. Myślę, że to miłosne, może i czasami trudne przebywanie, daje namiastkę naszego przebywania z Nim twarzą w twarz w niebie. O ile nie mylę osób, to Matka Teresa z Kalkuty codziennie rano adorowała 1 godzinę Pana Jezusa zanim poszła posługiwać chorym, potrzebującym.

    OdpowiedzUsuń