zachód słońca

zachód słońca

niedziela, 17 lipca 2022

XVI Niedziela Zwykła

Podczas ich drogi wstąpił do pewnej wsi. Przyjęła Go kobieta imieniem Marta. Miała siostrę imieniem Maria. Ta usiadła u stóp Pana i słuchała Jego słów. Marta natomiast zajmowała się wystawną obsługą (Łk 10,38-39).


Ludzie są zajęci wieloma sprawami jak Marta, zabiegani i zatroskani o wiele, tracą z oczu Jezusa, a nawet tracą z oczu swoich najbliższych. Stają się wyznawcami religii, której na imię działanie: należą do grupy zajętych, którzy zawsze coś robią i nigdy nie mają czasu… 

Dwie siostry z Ewangelii Łukasza. Myślę, że odruchowo, jakoś bardziej utożsamiamy się i współczujemy Marcie: pracowita, gościnna, zwracająca uwagę na to, co jest potrzebne, aby gość miał wszystko. 

    W pewnym momencie Marta nie wytrzymuje. A ponieważ nie miała odwagi wprost powiedzieć tego siostrze, a może też chcąc dodać sobie powagi i znaczenia, rzuca ostro: czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej coś, żeby mi pomogła! 

    Odpowiedź Jezusa może szokować, bo zamiast wesprzeć Martę, broni Marii. Nie potrafimy zrozumieć, bo co to znaczy, że potrzeba mało, albo tylko jednego? Co znaczy najlepsza cząstka

    Zobacz! Potrzeba mało, albo tylko jednego… Trudno się  z tym zgodzić. Zawsze jest tyle ważnych rzeczy do zrobienia. Trzeba by się było rozmnożyć, by móc zrobić wszystko, co trzeba. A czasem i to by nie wystarczyło. I myślimy często sobie: jeśli ja tego nie zrobię, to kto to zrobi? 

    Marta też czasem siada, choćby na chwilę, u stóp telewizora czy przed komputerem, by zapomnieć o troskach i odpocząć, ale nie zwraca już uwagi na tych, którzy są obok niej w pokoju czy domu. 

    Marta obecna w każdym z nas pilnie potrzebuje usiąść i posłuchać w ciszy każdego członka rodziny, przyjaciela, osoby, która przechodzi obok.

    Czas milczenia, słuchania Mistrza, rozmowy sam na sam, u Jego stóp, pozwolenia, by rozbrzmiało Jego słowo… jest najlepszym lekarstwem, by wyzbyć się niepokoju, przestać być nerwowym, drażliwym, a czasem nieznośnym. 


1. Czy nie ulegam pokusie aktywizmu kosztem relacji z Bogiem i bliskimi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz