W świecie, który nastawiony jest na agresywne działania wobec chrześcijaństwa (czasem w imię rzekomej tolerancji) łatwo jest przyjąć podobny styl i na atak odpowiadać atakiem. Kościół stał się łatwym chłopcem do bicia, a to może rodzić chęć odwetu.
Jezus wobec knowań i złych zamiarów nie wchodzi w konfrontację. Nie dolewa oliwy do ognia. Wycofuje się. Ale jednocześnie nie rezygnuje ze swojej misji. Wciąż naucza i uzdrawia tych, którzy idą za Nim.
Takiej postawy trzeba się uczyć - umieć się wycofać, nie wchodzić zawsze w zwarcie i konfrontację, bo właśnie o to chodzi przeciwnikowi. Ale to nie oznacza, że trzeba zawiesić i zrezygnować z misji, którą Bóg nam powierzył - z dawania świadectwa i niesienia nadziei tym, którzy jej potrzebują.
Nie oznacza to również, że zawsze trzeba się wycofywać. Kiedy przyjdzie godzina Jezusa, nie wycofa się, lecz z odwagą pójdzie do Jerozolimy, w ręce swoich oprawców. Wielki triumf zła w Jerozolimie - zabicie Jezusa - okaże się największą przegraną tych, którzy przeciwko Jezusowi knuli.
1. Czy potrafię się wycofać, zamiast iść na zwarcie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz