zachód słońca

zachód słońca

środa, 14 września 2022

Święto Podwyższenia Krzyża Świętego

    Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu» (Lb 21,8).

    A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3,14-16).


    Od pierwszego Wielkiego Piątku krzyż stał się znakiem, w którym rozpoznajemy mękę i śmierć Jezusa. Ale przede wszystkim jest tronem wywyższenia i o wywyższeniu mówi nam dzisiaj Słowo. 

    Jezus odwołuje się do wydarzenia na pustyni, mówiąc o swoim wywyższeniu, poprzez które każdy może osiągnąć zbawienie. 

    Patrzeć na Jezusa na krzyżu, to kontemplować paradoks: znak hańby i tortury niewolników staje się znakiem wywyższenia. Umiera niewinny, aby winni mieli życie. Potępiony nie potępia, lecz przebacza. W największym bólu objawia się światło największej miłości. 

    Jezus przyjmuje krzyż z posłuszeństwa. Możemy tylko kontemplować, adorować, patrzeć i dziękować oraz przyjmować ten krzyż. 

    Jeżeli jesteśmy naprawdę gotowi kochać, krzyż przyjdzie do nas i to szybko. I to jest ten prawdziwy krzyż. Nie ozdoba i zewnętrzny znak, nie ten czyniony pospiesznie przy wejściu do kościoła, jak bazgroły w zeszycie. Nasz krzyż zakorzeniony jest w naszym życiu, a chociaż jest nasz, zawsze jest niewygodny, uwiera i boli. dlatego tak trudno przyjąć go z miłością. 


1. Czy nie nadużywam znaku krzyża? 

3 komentarze:

  1. "trudno krzyż przyjąć z miłością", no tak, chyba tyko Jezus to potrafił. Ja codziennie uczę się i rozpoznaję mój krzyż na nowo, proszę Jezusa o miłość w moim sercu, bo wiem, że sama kochać nie potrafię, proszę o siły i Jemu oddaję to co trudne i ciężkie, to co boli; proszę by Jego miłością mój krzyż był ogarnięty, bym czasami go nie taszczyła z niechęcią, lecz z Nim i dla Niego z radością - łatwo mi się to pisze, na codzień bardzo trudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Na co dzień bardzo trudne. Bo w ogóle miłość to trud, dla mnie często ponad siły. Przypominają mi się słowa piosenki: Ofiaruj to Jej -Matce , która pod krzyżem stała ...

      Usuń
    2. Pani Jolu, dziękuję. Trochę to "pocieszające" , że nie tylko ja mam problem z trudem krzyża.
      Odnośnie Matki, uprzedziła pani dzisiejsze wspomnienie Matki Bożej Bolesnej.

      Usuń