Dać chleb, wspomóc materialnie... To wydaje się łatwe, szczególnie wówczas, kiedy spotykamy się z rzeczywistą biedą, która wywołuje litość, wzruszenie i konieczność odpowiedzi.
Ale jak nakarmić duszę przygnębioną? Nie zawsze potrafimy zobaczyć głód duszy, jej przygnębienie i trudności. Ludzie potrafią maskować swoje wewnętrzne zranienia, przygnębienie.
Głód duszy może obejmować bardzo wiele obszarów. Może obejmować głód nadziei, głód wiary, głód miłości; może być przeżywany jako potrzeba uśmiechu, gestu współczucia, potrzeba towarzyszenia i wysłuchania w samotności; może być brakiem przebaczenia, głodem Boga... pewnie ma jeszcze inne wymiary.
Najpierw musimy się nauczyć rozpoznawać ten głód, a później szukać ścieżek, by stać się pokarmem dla duszy przygnębionej...
Czy podejmuję wysiłek wspierania tych, którzy przeżywają cierpienie duszy?
🙏🏻
OdpowiedzUsuń