Dzięki danemu nam Duchowi Świętemu miłość Boga przepełnia nasze serca. Bo gdy jeszcze byliśmy upadli, Chrystus już wtedy umarł za takich bezbożnych (Rz 5,5b-6a).
Czy jeśli ktoś z was ma sto owiec i jedną z nich zgubi, nie zostawi na pustyni dziewięćdziesięciu dziewięciu i nie pójdzie za zagubioną, aż ją znajdzie? (Łk 15,4).
Czas Wielkanocy pozwalał nam kontemplować Bożą miłość wobec człowieka. I dziś, w Uroczystość Najświętszego Serca wracamy do źródła, do Serca, które nigdy nie przestaje nas szukać, przebaczać nam, obejmować nas swoją miłością.
Zranione serce, przebite, a jednocześnie pełne czułości i współczucia.
Bóg, dobry Pasterz, staje pośród nas, pośród swojego ludu, wychodzi szukać zagubionych, leczy, karmi, daje wytchnienie. Miłość Boga nie jest nagrodą za dobre sprawowanie człowieka, co uświadamia nam św. Paweł - Chrystus bowiem umarł za nas, jako za grzeszników. Miłość jest zawsze darem, na który nie zasługujemy. Boża miłość potrafi zrozumieć ludzką słabość i wybaczyć, co więcej - przyjmuje ludzką słabość na siebie, by zapłacić okup za nasze winy, nasze długi...
Pan daje siebie, daje wszystko, by każdy z nas miał życie. Troszczy się o swoje owce, bez względu na to, czy są dobre, czy złe, zdrowe czy chore. Każdy jest objęty Jego miłością. Jego Serce otwarte jest dla każdego, kto szuka schronienia przed złem i pragnie wzrastać w miłości.
Czym jest wypełnione moje serce?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz