Zapowiedź objawienia się Boga ludowi jest dość niepokojąca, a sam opis objawienia przypomina wybuch wulkanu połączony, kiedy góra wyrzuca czarny pył i kruszy skały.
Lud wybrany miał przewodnika, który prowadził go mocą samego Boga z Egiptu do ziemi obiecanej, z niewoli do wolności. Jest nim Mojżesz, który w namiocie spotkania rozmawia z Bogiem twarzą w twarz. Ale przywództwo Mojżesza, mimo znaków wyzwolenia, które Bóg przez niego czyni, wciąż jest kwestionowane i podważane. I Bóg postanawia zaradzić tej sytuacji - przybliżę się do ludu, już nie w namiocie spotkania, a na oczach całego ludu będzie rozmawiał z Mojżeszem, aby uwierzyli na zawsze. Bliskość Boga sprawia, że wiara staje się możliwa.
Jesteśmy w nieco innej sytuacji. Społeczeństwo w dużej mierze utraciło poczucie spotkania z Bogiem. Może nawet odczuwa Jego bliskość, ale ignoruje wyzwalającą obecność i działanie Boga. Staliśmy się obojętni na spotkanie i dialog z Bogiem, do którego jesteśmy przez Boga zaproszeni i który jest wymogiem miłości. Budujemy społeczeństwo nacechowane nieodpowiedzialnym indywidualizmem, naznaczone niepewnością, egoizmem i cierpieniem.
Czy nie traktuję Boga jako bliskiego, który jednak nie ma prawa wtrącać się w moje życie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz