Jezus często powtarza słowo trwać. Porównanie do krzewu winnego i latorośli wydaje się oczywiste, jeżeli zdajemy sobie sprawę z wielkiego Bożego bogactwa oraz naszej słabości i ubóstwa. Jeżeli nie jesteśmy zjednoczeni z Synem, które przekazuje nam życiodajną moc, nasze życie nie przyniesie owocu, nawet o liście będzie trudno.
I przyznajemy Mu rację, wiemy o tym. Ale później w naszej pracy i pośpiechu życia, wszyscy mamy tendencję do zapominania o tej oczywistej prawdzie. I niejednokrotnie możemy złapać się na tym, że próbujemy żyć po swojemu, opierać się na własnych uzdolnieniach, pomysłach i rozwiązaniach, które w ogóle nie mają zaczepienia w Bogu.
Jest jednak jasne, że to nie nasze pomysły czy idee zbawią świat, nawet my sami nie zbawimy siebie o własnych siłach.
Na ile mam świadomość, że potrzebuję tej życiodajnej więzi z Chrystusem, aby owocnie żyć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz