Sara odeszła. W obliczu majestatu śmierci możemy obserwować postawy Abrahama.
Uznaje, że jest przybyszem pośród obcych ludów, że Bóg go przywiódł do ziemi, która stanie się ziemią jego ludu. I Abraham ufa: Bóg go przywiódł do tego miejsca i zapewni mu to, co potrzebne. On potrzebuje kawałka ziemi, by pochować żonę, a jego syn potrzebuje żony. Może szczególnie w tym doświadczeniu straty Izaak potrzebuje kogoś, kto będzie dzielił z nim życie.
Żona musi pochodzić z ziemi Abrahama, dlatego wysłany zostaje sługa. Ale jednocześnie jest szacunek dla wolności - gdyby owa kobieta nie chciała przyjść, sługa jest wolny od wypełnienia zobowiązania.
Abraham ufa Bogu i Jego Opatrzności. On sam jest zawsze w drodze, Bóg jest dla niego przewodnikiem. Postępuje sprawiedliwie, a przede wszystkim z wiarą, że Bóg zapewni swojemu ludowi to, co jest potrzebne w danej chwili.
Postawa Abrahama zmusza do pytania o nasze zaufanie, w kim lub w czym pokładamy naszą ufność? Bóg udziela nam wielu darów, które pozwalają nas żyć. Czy potrafimy w naszej codzienności widzieć rękę Boga, który podtrzymuje nasze życie, by śpiewać wraz z psalmistą Nasz Pan jest dobry, chwalcie Go na wieki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz