Jezus mówiąc o nowości Ewangelii odwołuje się do dwóch obrazów, które dzisiaj mogą się wydawać mało czytelne - nikt nie reperuje już prawie starych ubrań, częściej są one wyrzucane i zastępowanymi nowymi. Skórzane bukłaki zastąpiły butelki, które wystarczy opłukać, by nadawały się do ponownego użycia.
Możemy też odnieść wrażenie, że oba obrazy mówią o tym samym. Mówią, ale każdy z nich zawiera drobne różnice. Można dojść do wprawy przy łataniu staroci, zrozumieć to, że potrzeba odpowiednio dobrać łatę, by załatać jakąś dziurę i nie spowodować nowych strat. Nikt natomiast nie skusi się na to, by ponownie wykorzystać stary bukłak, to nie może się udać przy nowym winie, które rozerwie swoją siłą starą skórę i po prostu wycieknie...
Aby przyjąć nowość Ewangelii potrzebujemy nawrócenia, radykalnego nawrócenia, które Jezus w Ewangelii Jana nazwie nowymi narodzinami w rozmowie z Nikodemem. To nie jest możliwe po ludzku, radykalne nawrócenie jest zawsze dziełem Ducha Świętego. To radykalna, rewolucyjna zmiana, która nie mieści się w schematach, rutynie praktyk religijnych, wyklucza lęk przed nowością i pozostawanie w dobrze znanym miejscu. Konieczna jest współpraca człowieka, by Duch Święty dokonał tej przemiany, która zawsze jest darem, o który możemy jedynie pokornie prosić.
Nie zawsze jednak chcemy takich radykalnych zmian. Dlatego wybieramy łatanie, naszywanie nowych łat na stare zwyczaje i przyzwyczajenia, a czasem po prostu pod świeżymi łatami próbujemy ukryć to, co nie bardzo się i nam i innym podoba. To oczywiście również wymaga naszego starania - odpowiednie dobieranie łatek, dopasowanie, by jednak przez jakiś czas posłużyło. Jest to jakaś forma oswajania tego, co wnosi Ewangelia. Ale być może ten przykład bukłaków, których ponownie użyć się nie da, ma być dla nas zachętą, by prosić o dar Ducha, który potrafi dokonać w nas radykalnej zmiany i przynosi nowe narodzenie.
Co w moim życiu domaga się radykalnej przemiany, a ja próbuję to jedynie załatać?
Bóg zapłać
OdpowiedzUsuń