zachód słońca

zachód słońca

niedziela, 29 marca 2015

Niedziela Palmowa

     Wielki tłum, który przybył na święto, usłyszawszy, że Jezus przybywa do Jerozolimy, wziął gałązki palmowe i wybiegł Mu na przeciw. Wołali: "Hosanna! Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie" oraz: "Król izraelski!"
(J 12,12-13).

      Tłum przyszedł i zaczął domagać się tego, co zawsze im czynił. Piłat im odpowiedział: "Jeśli chcecie, uwolnię wam króla żydowskiego?" Wiedział bowiem, że arcykapłani wydali Go przez zawiść. Lecz arcykapłani podburzyli tłum, żeby uwolnił im raczej Barabasza. Piłat ponownie ich zapytał: "Cóż więc mam uczynić z Tym, którego nazywacie królem żydowskim?" Odpowiedzieli mu krzykiem: "Ukrzyżuj Go!" Piłat odparł: "Cóż złego uczynił?" Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: : "Ukrzyżuj Go!" (Mk 15,8 - 14).

  Między uwielbieniem a nienawiścią. Między radością a twarzami wykrzywionymi złością. Ręce trzymające palmowe gałązki i zaciśnięte pięści. Tłum. Można nim sterować, manipulować, podburzyć. Zło się naradza. Nie jest głupie. Szuka sposobu, jak podejść samego Boga i jak podejść człowieka. Nie mieli dobrego zdania o tłumie:  A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty (J 7,49). Ale potrafili wykorzystać emocje tłumu. 

      Pośród tego tłumu jest i moje miejsce. Przechodzę z jednej strony na drugą. Raz z gałązką pokoju, raz ze ściśniętymi pięściami.

      Jezus otoczony tłumem. A jednak każdego widzi pojedynczo. Dostrzega twarz Judasza, Piotra, twarz Piłata i Kajfasza, twarz Jana, Szymona z Cyreny i rzymskiego setnika. Dostrzega pośród tłumu i moją twarz, moje ręce, moje reakcje i zachowania, moje wybory i postawy. Każdego dnia dokonuję wyborów. Opowiadam się "za Nim" lub "przeciw Niemu". Wobec Niego nie da się być obojętnym. Wszystko jest wyborem. Nawet umywając ręce i wypowiadając słowa: to wasza rzecz - Piłat dokonał wyboru.


O chorym słowiku i wróblach

     Pewnego dnia słowik nagle zachorował i przestał śpiewać. 
- On wcale nie jest chory - rozpowiadały wróble po dachach - on tylko tak udaje, bo nie chce mu się nucić treli.
   Gdy to pomówienie dotarło do słowika, bardzo się zmartwił i znów zaczął śpiewać.
- No i czy nie miałyśmy racji - triumfowały wróble - że tylko lenistwo przeszkadzało mu w śpiewie?
    Ale słowika tak wymęczyło to śpiewanie ostatkiem sił, że wkrótce umarł. 
- Dlaczego w takim razie śpiewał - ćwierkały wróble - skoro już był śmiertelnie chory?

1. Czy w swoich wyborach nie ulegam opiniom większości?
2. Czy potrafię wypowiedzieć swoje zdanie wbrew większości?


1 komentarz:

  1. Siły tłumu doświadczyłam nie raz. W sumie od czasów Jezusa utworzyły się całe nauki manipulujące tłumem. Ja w swoim życiu najbardziej pamiętam i wstydzę się tego, gdy zawierzywszy słowu przyjaciela, ruszyłam wraz z innymi na znajomego. I choć po czasie dowiedziałam się, że sprawa wyglądała zupełnie inaczej, to ciężkie słowa oskarżenia już padły, został poniżony i skrytykowany.
    Codziennie znajduję się w tłumie większym lub mniejszym. Jaki wielki trzeba podjąć wysiłek, aby uczeń "inny" nie był przez grupę odrzucony i piętnowany. Jakże wielki trzeba podjąć wysiłek, aby media, prasa, reklamy nie ukształtowały mojego zdania w wielu sprawach, nie kazały mi patrzeć na poszczególnych ludzi ich oczami - bo może się okazać, że stoję w obronie Barabasza. A gdy postępowy i modny tłum krzyczy: aborcja, eutanazja, in vitro, małżeństwo to niekoniecznie mężczyzna i kobieta, może się zdarzyć, że nie uda mi się stać w tłumie w milczeniu, bo przyjdzie moment, w którym trzeba będzie zabrać głos, czy na spotkaniu towarzyskim, czy na przerwie śniadaniowej w pracy. Trzeba mieć wówczas pewną wiedzę. Wiem, że trudno mi po nią sięgnąć, gdy temat mnie bezpośrednio nie dotyczy. Ale trzeba podjąć wysiłek, poznać każdą stronę medalu, aby gdy przyjdzie podżegacz, nie krzyknąć za jego sugestią: ukrzyżuj.
    Najnowsza psychologia wykładana (mam nadzieję, że tylko na tej jednej uczelni w kraju) brzmi: nie ma Boga, nie ma cudów, wszystkie uzdrowienia opisane w Biblii da się wytłumaczyć za pomocą procesów psychofizycznych - grupa słuchaczy słucha i milczy.
    Panie Jezu, w tak wielu sytuacjach czuję się bezradna; stoję przy Twojej Matce, której serce pęka z bólu, proszę daj mi odwagę i siłę bym nie stchórzyła i by kogut nie zapiał. E.N.

    OdpowiedzUsuń