zachód słońca

zachód słońca

niedziela, 17 maja 2015

Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

     Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty
do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły (Mk 16,19-20).

    Nastały głupie czasy. Każdy leci, biegnie, aby zarobić, dorobić, coś załatwić. Wszystkim wciąż mało. Zobacz, dzisiaj prawie każdy jest nastawiony, aby „mieć”. „Mieć” konto, mieć chatę, mieć furę, mieć plecy, mieć... Dla jednego słowa ludzie są gotowi oddać swoje zdrowie, gotowi na zawał, gotowi zostawiać całymi dniami pusty dom. Siebie także chcą
mieć, dla siebie. „Mieć przyjaciela, mieć dziewczynę, jak gdyby człowiek mógł być własnością drugiego człowieka. „Mieć” – magiczne słowo. Wszyscy odmieniają ten wyraz we wszystkich możliwych sytuacjach. 

Czy ty też wpadłeś w ten prąd? Poddałeś się tej fali? Może z tą myślą „mieć” planujesz swoje studia? W którymś momencie takiego podejścia do życia możesz nie wytrzymać, możesz się załamać. Stwierdzisz, że jednak wszystkiego mieć się nie da, że to dobre tylko dla krótkowidzów, że tym nie nasycisz swojego serca, że nie wszystko i nie każdego da się kupić. Bo życie to nie jest tablica wyników.

    Dzisiejszy świat zapatrzył się w pospolitą drobnicę życia. Fascynuje się tym jednym słowem. To jedyne – według niego. Dla wielu jedyna prawdziwa rzeczywistość. Ale czy przez całe ludzkie życie można się podniecać widokiem pełnego półmiska? Czy przez całe ludzkie życie można się podniecać zakupami, ciuchami, marką samochodu? Czy to ma cię nasycić? Napełnić do końca? 

Czy widziałeś niebo?

   Wyglądając przez okno wychodzące na rynek, mistrz spostrzegł jednego ze swoich uczniów.
Był to Haikel, który szedł w pośpiechu bardzo czymś zaaferowany. Mistrz zawołał na niego i poprosił go do siebie. 
- Heikel, czy widziałeś dzisiaj rano niebo?
- Nie mistrzu
- A drogę, Haikel? Czy widziałeś dzisiaj rano drogę?
- Tak mistrzu.
- A teraz, czy widzisz ją jeszcze?
- Tak, Mistrzu, widzę.
- A powiedz mi, co widzisz?
- Ludzi, konie, powozy, wymachujących rękoma kupców, wieśniaków, którzy coś krzyczą, mężczyzn i kobiety, którzy chodzą tam i z powrotem. Oto wszystko, co widzę.
- Heikel, Heikel, za pięćdziesiąt lat, za dwa razy po pięćdziesiąt lat ta droga wciąż jeszcze będzie istniała i rynek podobny do tego też będzie istniał. Inne pojazdy będą przewoziły innych ludzi i inne towary. Ludzie będą chodzili tam i z powrotem i będą kupowali, wymachiwali rękoma i krzyczeli na siebie. Ale mnie już nie będzie i ciebie nie będzie. Dlatego pytam się ciebie, Heikel, po co ty tak biegniesz, jeśli nie masz nawet czasu spojrzeć w niebo?

1. Gdzie lokuję pragnienia mojego serca?
2. Czy w zabieganiu codzienności znajduję czas dla Boga?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz