Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie zdołają. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: "Panie, otwórz nam!", lecz On wam odpowie: "Nie wiem, skąd jesteście" (Łk 13,24-25).
Nie trzeba wprost deklarować apostazji, by wyrzec się w swoim życiu Boga. To wyrzeczenie się Boga dokonuje się zawsze poprzez wybór grzechu, różnego rodzaju kompromisy ze złem, próbą pójścia na skróty.
Myślę, że wielu z nas śledzi zmagania sportowców na igrzyskach. Ciężko wypracowane medale cieszą, widać i radość, i łzy wzruszenia... Ale nie brakuje i tych, którzy chcą pójść na skróty. I kompromitacja. Wstyd na całe życie...
Nie trudno to odnieść do wymiaru duchowego, do życia wiarą. Każdy kompromis ze złem, z grzechem, pójście na łatwiznę, to wybór tej szerokiej drogi, która nie prowadzi do życia...
Można jeszcze inaczej popatrzeć na ową ciasną bramę. To nie zawsze musi być wybór grzechu. Można również odrzucić Boga poprzez niewłaściwe podejście do wiary. Można odrzucić łaskę, ufając w swoje dobre życie, zasługi, a nawet w swojej pobożności pokładając ufność.
Taką postawę prezentowało wielu współczesnych Jezusowi religijnych wyznawców judaizmu. Wystarczy chociażby wspomnieć przypowieść Jezusa o faryzeuszu i celniku w świątyni.

Ciasna brama... Dokonać wyboru Jezusa, bo tylko w Nim jest zbawienie. On sam mówi o sobie – Ja jestem brama owiec. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony...
1. Czy nie sprowadzam wiary do religijności?
2. Czy nie wygładzam wymagań Ewangelii w swoim życiu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz