Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: "Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać"» (Łk 17,10).
Chcemy być zauważeni, pochwaleni, docenieni. To często jest motywacją naszych działań i podejmowanych wysiłków. Czasem chcemy również zdobyć w ten sposób władzę. Nasze naiwne myślenie często nastawione jest na zdobycie uwagi i uznania.
Jak często przypominamy Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy tak wiele byli gotowi uczynić, aby tylko zasłużyć na miejsce obok Jezusa, po prawej i lewej stronie. Nie po to, by żyć tak, jak tego chce Jezus, by odpowiedzieć na Jego zaproszenie, ale aby zdobyć wymarzone miejsce.
Za każdym razem, kiedy próbujemy patrzeć na nasze życie przez pryzmat tego, na co zasługujemy, odrzucamy Jezusowe spojrzenie. Wiele otrzymujemy, ale wszystko jest darem Bożego Miłosierdzia, a nie wynikiem naszych zasług i starań.
Nasze prace, starania, wysiłki, nasze sukcesy i porażki pozostają dokładnie na tym poziomie, na jakim umieścił je Jezus. On nic nie jest nam winien. Zrobiliśmy to, co powinniśmy byli uczynić.
1. Jakie są motywacje moich działań i wysiłku? Czy potrafię bezinteresownie podejmować codzienny wysiłek?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz