zachód słońca

zachód słońca

sobota, 22 maja 2021

Sobota 7. Tygodnia Wielkanocy

    Przez całe dwa lata pozostał w wynajętym przez siebie mieszkaniu i przyjmował wszystkich, którzy do niego przychodzili, głosząc królestwo Boże i nauczając o Panu Jezusie Chrystusie zupełnie swobodnie, bez przeszkód (Dz 28,30-31).

    Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe (J 21,24).


    Kończy się czas Wielkanocy i dobiega końca lektura Dziejów Apostolskich  i Ewangelii wg. św. Jana. 

    Możemy oglądać spełnianie się zapowiedzi Jezusa, że Dobra Nowina będzie głoszona aż po świata. 

    Paweł przebywa w Rzymie. Spotyka tych, którzy są uczniami, ale również tych, którzy przychodzą się dowiedzieć. Jego dom otwarty jest dla każdego: dla Żydów i pogan. Przez dwa lata domowego aresztu Paweł wciąż mówi o Jezusie. 

    Z tego miejsca, z niewoli, wychodzą listy pocieszenia - do Kolosan, Efezjan, Filemona i Filipian. W każdych z nich Paweł wyraża nadzieję na swoje uwolnienie. 

    Paweł swoją osobą ukazuje zbawcze działanie Jezusa, jedynego Zbawiciela ludzi. Ukazuje również, jak wiele trzeba wycierpieć, aby głosić to orędzie zbawienia światu, który jest mu wrogi. Ale Bożego Słowa nie da się zatrzymać - dociera aż po krańce ziemi.

    A święty Jan kończy swoją relację o Jezusie osobistym świadectwem - jego świadectwo jest prawdziwe, bo osobiście przeżył to, o czym pisze. Co więcej, cieszył się szczególną bliskością, jego głowa spoczywała na piersi Jezusa, wsłuchiwał się nie tylko w słowa Mistrza, widział nie tylko Jego dzieła. Jan słyszał serce Jezusa. Był tak blisko, jak nikt inny. Mógł usłyszeć to, co tylko serce sercu może powiedzieć, czego nie wyrażą słowa. Może dlatego jego relacja zawiera głębię, która wciąż ukrywa tajemnicę - nie da się przeniknąć umysłem, a serce wciąż potrafi się zachwycać. 

1. Czy staram się słuchać Jezusowego serca?

1 komentarz:

  1. Piotr i Jan, dwa różne charaktery. Jeden i drugi na "swój sposób" świadczą o Jezusie i każdy ma "swoją" relację z Jezusem. Piotr: Panie Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię miłuję; słowami i życiem potwierdza. Jan: spoczywał na Jego piersi.
    Opisana przez ojca relacja Jana z Jezusem, bardzo porusza serce, jest bliska moim pragnieniom. Żeby usłyszeć bicie, potrzeba wielkiej ciszy i przyłożenia blisko ucha, aby nie zostać tylko ze słowami. Tak trudno o tę ciszę w codziennym zabieganiu. Zastanawiłam się co takiego miał Jan, że potrafił słuchać sercem? Może uwierzył Miłości, że jest ukochanym uczniem, umiłowanym i to doświadczenie umiowania pozwoliło mu również trwać pod krzyżem.

    OdpowiedzUsuń