zachód słońca

zachód słońca

wtorek, 22 czerwca 2021

Wtorek 12. Tygodnia Zwykłego

    Abram do Lota: «Niechaj nie będzie sporu między nami, między pasterzami moimi a pasterzami twoimi, bo przecież jesteśmy krewni. Wszak cały ten kraj stoi przed tobą otworem. Odłącz się ode mnie! Jeżeli pójdziesz w lewo, ja pójdę w prawo, a jeżeli ty pójdziesz w prawo, ja - w lewo» (Rdz 13,8-9).

    Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały. Wchodźcie przez ciasną bramę! Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują! (Mt 7,6.13-14).


    Abram nie chce sporu z bratankiem. Ustępuje pierwszeństwa w wyborze ziemi młodszemu. Jego serce, oderwane od przywiązania do dóbr materialnym, uznaje, że nic nie jest warte popsucia relacji z krewnymi. Nie ważne jest, jaka ziemia będzie jego udziałem, ponieważ swoją ufność złożył w Bogu - Temu, który złożył mu obietnicę i który teraz ją potwierdza. 

    Lot wybiera kierując się ludzkimi względami - ziemię najlepszą, nawadnianą, zdolną do zasiewu. W tym momencie nawet nie mógł przypuszczać, że jego pragnienie tego, co po ludzku najlepsze, doprowadzi do zniszczenia całego jego majątku. Gdyby Abram nie wstawił się za nim, Lot zginąłby, kiedy Sodoma i Gomora zostały zniszczone. Uratuje życie, straci żonę, która odwróci się ku niszczonej Sodomie, straci majątek - pozostaną mu tylko córki. 

    Historia Lota się powtarza każdego dnia. Człowiek zafascynowany luksusem, wygodami, potrafi sprzedać swoje sumienie za pieniądze, różne łapówki, pozwala się zniewolić i usidlić różnym wadom i namiętnościom, oplątać siecią, z której potem trudno się wydostać. 

    Abram uczy właściwego lokowania ufności - jedyną bezpieczną lokatą jest Bóg, to Jego błogosławieństwo jest gwarancją szczęścia. 

    W Ewangelii mamy wyraźne dwie części. W pierwszej Chrystus wskazuje na konieczność rozeznawania, mądrego rozeznawania, jak przekazywać dar łaski, który otrzymaliśmy, aby ten dar został przyjęty z szacunkiem i godnością. 

    A druga część, o ciasnej bramie, jest odzwierciedleniem tego, co wydarzyło w historii Lota i Abrama. Szeroka brama jest jak zielona ziemia, którą wybrał Lot. 

    Jesteśmy jednak wezwani, by pójść drogą Abrama - wąską i ciasną bramą. Kiedy przez kilka miesięcy było mi dane studiować na Uniwersytecie w Salamance, dotknąłem nieco historii lokalnej i poznałem dzieje związanego z tym miastem człowieka - Michała Unamuno - filozofa, poety, rektora Uniwersytetu. W jednym ze swoich wierszy wyraża od wielką tęsknotę, by przekroczyć tę ciasną bramę:

Powiększ drzwi, Ojcze.
Nie mogę przejść.
Zrobiłeś to przejście dla dzieci.
Dojrzałem, wbrew sobie.
Jeśli nie powiększysz dla mnie drzwi,
Zrób mnie mniejszym, na litość boską;
przywróć mnie do wieku,
kiedy żyć to marzyć.

    Pragnienie, aby wejść. To człowiek podejmuje decyzję o wejściu, jest całkowicie wolny. Aby wejść trzeba zachować w sobie Boże dziecięctwo, pełne ufności wobec Ojca, do dzieci bowiem należy królestwo Ojca. Jeżeli naprawdę jest w nas pragnienie wejścia, Ojciec nam pomoże. Trzeba Go o to prosić, a wówczas skurczy nas przez pokorę i poszerzy bramę swoim Miłosierdziem. 

    Nieważne zresztą, czy drzwi rozszerzy, czy nas skurczy, najważniejsze jest to, by obudzić w sobie to pragnienie, chcieć być w Jego domu i o to zabiegać. 


1. W czym doświadczam, że brama jest dla mnie za ciasna, drzwi za wąskie, gdzie trudno mi Bogu zaufać?


    

4 komentarze:

  1. Moje relacje z najbliższymi. Tu trzeba mi pokory. Tu błagam o Boże miłosierdzie.
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny jest ten wiersz Michała Unamuno (zrób mnie mniejszym na litość boską – genialne).
    Dziwne są te losy Abrama i Lota. Odkrywcze dla mnie jest twoje spojrzenie na ich rozstanie jako uniknięcie zepsucia wzajemnej relacji. Jakże często dzisiaj mówi się, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Najczęściej wydaje mi się przyczyną konfliktów jest walka o pieniądze i spadek.
    To co mnie poruszyło w dzisiejszych czytaniach, to że MAŁO jest tych, którzy znajdują wąską drogę prowadzącą do życia.
    Smutne to słowa. Jakże Serce Boże musi cierpieć, że jest MAŁO tych którzy chcą z Nim iść, Jego drogą.
    Co takiego jest w tej szerokiej alei „gwiazd” co pociąga WIELU?
    Czy życie wygodne, bez wysiłku i starania, w chwilowych radościach i uciechach dają prawdziwe szczęście w sercu? Przemijają i na nowo trzeba szukać zapełnienia pustki.
    Wczoraj słyszałam, że u znajomego w pracy, żona (ok.28 lat) po dwóch latach małżeństwa wniosła sprawę o rozwód, bo stwierdziła, że to nie to.
    W ostatnią sobotę, kolega przejeżdżał wcześnie rano rowerem przedostając się na dworzec przez centrum miasta, był w ogromnym szoku jak wielką ilość napotkał pijanej młodzieży, nastolatków leżących pod krzakiem lub wałęsających się bez celu.

    Tak sobie myślę, że jazda wąską drogą wymaga ostrożności i znaków ostrzegawczych. Znakami drogowymi na mojej drodze jest 10 przykazań. Czasami zjeżdżam na pobocze, zatrzymuję się i sprawdzam czy nadal zmierzam w dobrym kierunku; czy coś nie wymaga naprawy, przeglądu. Takim zatrzymaniem się na poboczu są dla mnie rekolekcje, w parafii przeważnie w okresie Bożego Narodzenia i Wielkanocy, a także lektura.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojcze, gdzie jest zrobione to zdjęcie?

    OdpowiedzUsuń