zachód słońca

zachód słońca

środa, 6 października 2021

Środa 27. Tygodnia Zwykłego

Rzekł Pan: «Tobie żal krzewu, którego nie uprawiałeś i nie wyhodowałeś, który w nocy wyrósł i w nocy zginął. A czyż Ja nie powinienem mieć litości nad Niniwą, wielkim miastem, gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie odróżniają swej prawej ręki od lewej, a nadto mnóstwo zwierząt?» (Jon 4,10-11).


    Miłosierdzie - często się do niego odwołujemy, czasem jednak trudno nam je zrozumieć i zaakceptować. Jonasz miał bardzo duży problem, był śmiertelnie zagniewany

    Niniwa, stolica Asyrii, dla Izraela była znakiem tyranii i okrucieństwa, jakie wobec niego stosowało imperium asyryjskie. 

    Ale Niniwa, z perspektywy wydarzeń Księgi Jonasza, reprezentuje również ludzka zdolność do nawrócenia. Dzieje się tak, kiedy człowiek przyjmuje Boże Słowo i pozwala się przez nie przemienić. 

    Dzisiejszy fragment Księgi Jonasza ukazuje również oblicze Boga, który kocha wszystko, co istnieje. Jonasz wie, że Bóg jest miłosierny, ale jego serce jeszcze tego nie przyjęło. Dlatego pragnie zniszczenia Niniwy. 

    Bóg pragnie uczynić serce Jonasza zdolnym do miłosierdzia. Dlatego zdarza się cała sytuacja z krzewem rycynusowym. Na pytanie, które Bóg stawia Jonaszowi: a czyż ja nie powinienem okazać litości Niniwie, wielkiemu miastu, gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie odróżniają swej prawej ręki od lewej? - Jonasz nie odpowiada. 

    Zostawia odpowiedź każdemu z nas. To pytanie jest także zaproszeniem do zastanowienia się nad wielkością Bożego miłosierdzia, które stanowi wyzwanie dla naszego doświadczenia sprawiedliwości i wiary, stanowi wyzwanie dla naszego serca, które potrafi odrzucać innych i uniemożliwiać nam przebaczenie. 


Jak odpowiem na pytanie postawione Jonaszowi przez Boga? Czy moim  nieprzyjaciołom Bóg powinien okazać miłosierdzie?

1 komentarz:

  1. Jakże delikatnie przemawia dziś mój Tato do mnie, która jestem jak Jonasz rozżalona. Bardzo mnie dotyka to pierwsze pytanie Boga do Jonasza -Jon 4,4- " Czy aż tak bardzo jesteś rozżalony?" Ojciec mnie pyta o stan mojego serca, o poziom żalu. I tym pytaniem chce mnie poprowadzić ku zrozumieniu sytuacji, w jakiej jest Niniwa. W niej też nagromadziły się pokłady żalu. Bo skoro trudno mieszkańcom Niniwy odróżnić dobro od zła, to może znaczyć, że doznają wiele rozczarowania i błądzą, chodzą raz w prawo, raz w lewo i sami nie wiedzą, w która iść stronę. I gdy moje rozżalenie mogę oddać memu Ojcu, to uwrażliwia się moje serce na moich nieprzyjaciół. Niczym się nie różnią ode mnie. W niczym nie jestem od nich lepsza. Grzech mój jest zawsze przede mną. I tylko JEGO przebaczenie mnie ratuje.
    "Jeśli, o Panie, będziesz uważnie patrzył na nieprawości,
    któż, o Panie, się ostoi!?
    Przecież przy Tobie jest przebaczenie!" Ps 130, 3
    Dziękuję😃

    OdpowiedzUsuń