zachód słońca

zachód słońca

niedziela, 16 stycznia 2022

II Niedziela Zwykła

    Będziesz prześliczną koroną w rękach Pana, królewskim diademem w dłoni twego Boga. Nie będą więcej mówić o tobie "Porzucona", a o krainie twej już nie powiedzą "Spustoszona". Raczej cię nazwą "Moje w niej upodobanie", a krainę twoją "Poślubiona" (Iz 62,3-4).

    Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne są też rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla wspólnego dobra (1Kor 12,4-7). 

    A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: "Nie mają już wina".  Jezus Jej odpowiedział: "Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto?" (J 2,3-4).

 

    Ta część Księgi Izajasza powstała pomiędzy 515 a 500 rokiem przed Chrystusem, kiedy Izrael powrócił do świętego miasta z wygnania babilońskiego. W tym czasie Jerozolima znajdowała się w opłakanym stanie: mury, pałac i świątynia były zniszczone. W domach i na ziemiach, które wcześniej należały do Izraelitów, pojawili się pogańscy osadnicy. Bogaci wykorzystywali biednych. Morale ludzi, którzy powrócili z niewoli babilońskiej pozostawiało wiele do życzenia. Bieda obejmowała wszystkie wymiary życia politycznego, społecznego i religijnego. I właśnie w tej sytuacji Izajasz wypowiada słowa nadziei, mówi o Bożej miłości do Jerozolimy i o swoim pragnieniu, by Jerozolima odzyskała swój blask. Będziesz wspaniałą koroną w rękach Pana.

     Prorok mówi o Jerozolimie, ale mówi też o sercach Izraelitów, które doświadczają bólu na widok Jerozolimy i mówi o naszym sercu. Wszyscy przechodziliśmy lub przechodzimy przez chwile duchowego załamania, momenty, w których doświadczamy ciemności grzechu, naszej słabości, wstydu spowodowanego naszym grzechem. To wszystkie takie sytuacje, kiedy nasze serce przypomina zniszczoną i porzuconą Jerozolimę, która zastali Izraelici powracający z Babilonu, a my nie doświadczamy w życiu obecności Boga. Doświadczamy serca wyjałowionego, smutnego, przepełnionego smutkiem i rozpaczą. Pan Bóg chce odbudować nasze serce, aby znów mogło być tym miejscem, w którym On jest obecny, które jest wypełnione pokojem, miłością i radością. 

    I o tym mówią nam również pozostałe czytania. Psalm zaprasza nas, byśmy chwalili Boga. Ale nie jest to łatwe, kiedy przeżywasz kryzys, kiedy serce nie odczuwa jego obecności. Właśnie z tego powodu ważne jest, by podjąć wysiłek i nie dać się opanować poczuciu zobojętnienia czy zwątpienia. 

    Czasem nasze życie jest jak wesele w Kanie Galilejskiej, kiedy zaczyna brakować wina, brakuje radości, marzeń, nadziei, miłości, brakuje wiary i sensu życia. Monotonia życia ciągłe problemy, trudności, które trzeba pokonywać. Stopniowo wysysają nas od środka, aż pewnego dnia zdajemy sobie sprawę, że została pustka. Pogrążamy się w smutku. I myślimy, że Bóg nas opuścił.

    Trzeba szukać w takich chwilach pomocy Maryi. Ona potrafi zaradzić naszym problemom i uprosić Syna, by przyszedł z pomocą. Maryja nie zawodzi. Dzięki Niej nasze serce może być uzdrowione, stając się wspaniałą Jerozolimą, stając się miejscem, gdzie mieszka Bóg. 

 

1. Jak radzę sobie w moich trudnościach, gdzie szukam pomocy?

1 komentarz:

  1. Zachowałeś wino dobre aż do tej pory. Piszesz ojcze, że nasze życie jest jak w Kanie Galilejskiej – może zabraknąć wina. To prawda i to nie raz. Moje świadectwo opiera się na doświadczeniu w ponad 30 letnim związku, które przeszło różne burze, takie w których chciało się wziąć swoją walizkę i cześć. Gdyby nie interwencja Maryi i Jezusa, mogło by się okazać, że każdy z nas poszedłby w swoją stronę i „impreza weselna” by się rozpadła. Wiem, że miłość małżonków, może przetrwać tylko dzięki miłości Jezusa; gdy przychodzą chwile, w których nasze stągwie się opróżniły, Jezus może je wypełnić, tylko Jego obecność może sprawić, że miłość będzie jak wino, im starsza tym lepsza, tym prawdziwsza, oparta na wyrozumiałości i przebaczaniu. Trwamy razem dzięki Bogu i Osobom, które postawił na naszej drodze.(pod powyższymi słowami podpisuje się również mąż).

    OdpowiedzUsuń