zachód słońca

zachód słońca

czwartek, 2 czerwca 2022

Czwartek 7. Tygodnia Wielkanocy

    Wołał Paweł przed Sanhedrynem: «Jestem faryzeuszem, bracia, i synem faryzeuszów, a stoję przed sądem za to, że spodziewam się zmartwychwstania umarłych» (Dz 23,6). 

    Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał (J 17,20-21).


    Kolejne dni lektury Dziejów Apostolskich sprawiają, że św. Paweł staje się towarzyszem naszej wędrówki po kolejnych rozdziałach księgi. Możemy zobaczyć różne wydarzenia z życia tego człowieka, do którego serca dotarł Chrystus: historię nawrócenia i przemiany, która sprawia, że Paweł może żyć tylko po to, by głosić Chrystusa Zmartwychwstałego i głosić Ewangelię łaski, której sam doświadczył na sobie.

    Droga, którą idzie za Słowem nie jest jednak łatwa. Reakcje przeciwników stają się coraz bardziej gwałtowne. Paweł musi stawiać czoło własnemu narodowi, wchodzi z nim w spór i broni się. 

    Jako wykształcony Żyd potrafi uderzyć w czuły punkt, by podzielić swoich przeciwników. Jest sprytny. Wywołując spór pomiędzy swoimi przeciwnikami, głosi jednocześnie prawdę, która stanowi centrum Ewangelii - Zmartwychwstanie. 

    Pośród tej trudnej sytuacji Paweł otrzymuje słowa zachęty i umocnienia: Odwagi, trzeba bowiem, żebyś i w Rzymie zaświadczył o Mnie, tak jak dawałeś o Mnie świadectwo w Jeruzalem. To doświadczenie obecności Jezusa, umocnienie, jakie otrzymuje, będą go podtrzymywać na misyjnej drodze.

    Modlitwa Jezusa jest wołaniem o jedność Jego uczniów. Mamy doświadczenie jedności, mamy również doświadczenie tego, czym jest jej brak. Czasem słyszymy o zjednoczonej rodzinie, a czasem o braku tej jedności, kiedy zanika więź między dziećmi a rodzicami czy między rodzeństwem. 

    Znamy też ludzi, którzy mają charyzmę łączenia, jednoczenia, umacniania wspólnych więzi, ale także doświadczenie odwrotne. 

    Wszyscy mamy też świadomość tego, co się dzieje, kiedy jedności brakuje: rywalizacja, konfrontacja, każdy myśli tylko o sobie. Kiedy jest jedność, doświadczamy harmonii, nie potrzeba wielu słów, aby się zrozumieć. Obraz jedności przypomina sytuację, kiedy słuchamy koncertu, w którym uczestniczą różne instrumenty, ale to, co słyszymy nie jest sumą różnych dźwięków, ale wspólną melodią. 

    W tej prośbie Jezusa o jedność widzę pragnienie, aby i w nas rozbrzmiewała ta wspólna melodia, która jest życiem Boga w nas i uwielbieniem. 


1. Czy mam doświadczenie chwil umocnienia na drodze wiary, do których mogę wracać w trudnościach?

1 komentarz:

  1. Dziękuję ojcze, ze piszesz: "Znamy też ludzi, którzy mają charyzmę łączenia, jednoczenia, umacniania wspólnych więzi, ale także doświadczenie odwrotne". Z jednej strony pomaga mi to w przyjęciu trudności jakiej doświadczam nie raz tj. brak jedności czy to, o czym w ostatnich dniach mówi Liturgia Słowa: rozproszenie. A z drugiej strony stawać mogę w prawdzie przed samą sobą, bo czy ja należę do tych, którzy mają charyzmę jednoczenia i umacniania więzi, czy rozbijania jedności i zrywania więzi. Niestety zdarza mi się też ta druga postawa. I tu się po raz ...ny kłania dewiza : zmiany zaczynaj od siebie. I głośno myśląc rozważam dalej: Czy to nie od jedności mojej z Jezusem i spójności słów i czynów w moim życiu , zależy to, czy będąc z innymi dążę do jedności i ją tworzę, czy dążę do jej zburzenia, bo w chaosie nie widać moich słabości, a chciałabym je ukryć przed innymi. Ot! Takie moje niezdarne rozumienie...
    A co do Twojego pytania, ojcze Edwardzie, to zostaję z nim na najbliższy czas. Teraz nie potrafie sobie na nie odpowiedzieć;)

    OdpowiedzUsuń