Ujmująca scena - sporządź testament, bo umrzesz! Wielki smutek Ezechiasza. Dobrze postępował, a dotyka go cios. Ale mimo to nie wątpi. Wyrzuca swój żal, ale jednocześnie w tym żalu jest wielka ufność. Nie ma złości na Boga, nie ma zerwania z Bogiem. Ezechiasz nie przeklina, nie mówi, że nie było warto być fair wobec Boga.
Ufność spotyka się z odpowiedzią. Słyszałem twoją modlitwę, widziałem twoje łzy. Oto uzdrowię cię.
Piętnaście dodanych lat życia. I znak, który to potwierdza - cofnięcie czasu.
Jako uczniowie Jezusa mamy jesteśmy dziedzicami znacznie większej obietnicy. Jezus obiecuje nam przedłużenie życia nie o lat piętnaście czy trzydzieści nawet, ale przedłużenie życia na wieczność. Bez ograniczeń ziemskiej egzystencji. Ja jestem Zmartwychwstaniem i Życiem, kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.
Czy wierzę, że Bóg kieruje moim życiem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz