zachód słońca

zachód słońca

piątek, 11 listopada 2022

Piątek 32. Tygodnia Zwykłego - wsp. św. Marcina z Tours

    Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; nagle przyszedł potop i wygubił wszystkich (Łk 17,26-27). 


    Powierzchowna lektura dzisiejszej Ewangelii może przerazić. Wszystko będzie tak jak zwykle: wstaniemy, zaczniemy dzień, podejmiemy codzienne obowiązki - ot, zwykła codzienność. I w dniu Syna Człowieczego ta zwyczajna codzienność gwałtownie się skończy. Wszystkie katastroficzne filmy wyblakną wobec tego dnia. 

    Jako ludzie ulegamy wciąż różnym lękom i niepokojom. Żadne stulecie nie było od nich wolne, żadne nie szczędziło wojen, katastrof, epidemii... Od czasu do czasu jakiś kraj ma możliwość przeżycia jakiegoś dłuższego okresu względnego pokoju, ale to raczej wyjątek, a nie reguła. 

    Tak żyliśmy do niedawna w Europie. Ale najpierw pojawił się Covid-19, później wybuchła wojna na Ukrainie, a świat, ten nasz spokojny i ustabilizowany świat pogrąża się w coraz większym kryzysie, chaosie i niepewności. 

    Jezus nie straszy nas końcem świata ani katastrofą. Przypomina nam o tym, o czym mówił cały czas: Królestwo Boże pośród was jest, tu i teraz, na szali musimy postawić całe nasze życie.  To właśnie tu i teraz musimy postawić na miłość, inaczej stracimy nasze życie. 

    Każdy dzień jest nowy, każdy przynosi coś nowego. Każdego dnia spotykamy się z wyzwaniami, przeciwnościami i trudnościami - w pracy, w domu, we wspólnotach...

    Naszym zadaniem nie jest bawienie się w strusia i chowanie głowy w piasek. Naszym zadaniem jest zachować godność dzieci Bożych, bez lęku, z ufnością, że Bóg jest z nami. 


1. Jak reaguję w trudnych i zaskakujących sytuacjach?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz