zachód słońca

zachód słońca

piątek, 23 grudnia 2022

Piątek 4. Tygodnia Adwentu

    Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów (Ml 3,1).

    Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza (Łk 1,58-59).


    Zbliża się dzień Bożego Narodzenia i Jan ponownie wypełnia scenę. To naturalne, bo to on otwiera drogę. W obliczu nadchodzących narodzin Jezusa, Słowo zaprasza nas do kontemplacji narodzin Poprzednika. 

    Uderza radosny i otwarty dla gości dom Zachariasza i Elżbiety. Nie dziwi to wobec niezwykłości tego porodu: zaawansowany wiek matki, wydarzenia związane z poczęciem - niemota Zachariasza. Przyjaciele i krewni dołączają do radości i wtrącają się, nawet bardziej niż powinni, chcą nawet decydować o imieniu dziecka ponad decyzją rodziców. Chcą nazwać je imieniem ojca, szanując tradycję. 

    Zachariasz oznacza Bóg pamięta. Ale ten, który się narodził, nie będzie z nostalgią spoglądał w przeszłość, nie jest nawet kontynuatorem starego. Jest prekursorem, tym, który otworzy drogę do nowego. Wypełnia dawne proroctwa, jak choćby to z Księgi Malachiasza, jednak w ich wypełnieniu widać już świt czasów mesjańskich. 

    Elżbieta dotknięta Duchem tej nowości, upiera się przy imieniu Jan. Zachariasz bez wahania tym razem zgadza się na dar miłosierdzia i bez głosu mówi: Jan będzie mu na imię. Imię Jan oznacza: Bóg jest miłosierny lub Bóg się zmiłował. To otwarcie się na miłosierdzie, brak wahania, sprawia, że Zachariasz odzyskuje mowę. Przez jego usta Stary Testament wyśpiewa swój ostatni hymn, zapowiadając obecność Słowa, które nabiera ludzkich kształtów. 

    Słowo zaprasza nas dzisiaj do radości, do świętowania, ale także do otwarcia serca na nieprzewidywalną nowość Boga.


1. Czy pozwalam, by Pan - Bóg niespodzianek zaskakiwał mnie w życiu? Czy raczej staram się nad wszystkim mieć kontrolę?

1 komentarz:

  1. coraz bardziej otwarta jestem na niespodzianki od Pana Boga. A nawet zaczynam ich z tęsknotą wyczekiwać. Stare już nie istnieje. Kontynuować nie trzeba, bo tu ukrywa się niebezpieczeństwo kontroli i przywiązania się. Jan jest prekursorem, który otworzy drogę do nowego. Bardzo mnie to dotyka, inspiruje, otwiera moje serce.
    Dziękuję ojcze Edwardzie.

    OdpowiedzUsuń