Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę (Łk 1,41).
Kiedy miłość pojawia się w twoim życiu, prawdziwa miłość, czujesz radość. Kiedy pojawia się miłość, przychodzi światło. Miłość, nie zauroczenie czy zakochanie. Emocje zawsze są ulotne, a miłość jest zakotwiczona głęboko w sercu człowieka. Boża Miłość przychodzi, a Słowo pokazuje nam dwie piękne historie.
W Pieśni nad Pieśniami oblubienica słyszy, że nadchodzi jej ukochany. A wraz z miłością nawet zima ustępuje, pojawiają się kwiaty, drzewa puszczają pąki, rozbrzmiewa głos ptaków. Wszystko zaprasza do radości. Przebudzone ucho słyszy bliskość ukochanej osoby, nawet jeśli jest to tylko delikatny szmer...
W Ewangelii Łukasza Maryja przeżywa wielką radość - radość, która nie mieści się w Jej sercu. Nie może zatrzymać jej dla siebie. Nie może milczeć. Kiedy przybywa do domu Elżbiety, radość porusza dziecko w łonie kuzynki, to dziecko aż podskoczyło z radości. Radość jest zaraźliwa.
Miłość nadchodzi. Jest tak blisko. Obyśmy jej wyglądali z takim utęsknieniem, jak bohaterka Pieśni nad Pieśniami i jak Dziewica Maryja, nasza Matka. A wówczas pojawi się w naszym życiu w sposób, w jaki Bóg uzna za stosowny i poruszy głębiny naszego serca.
Co sprawia, że dziś trudno mi się rozradować?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz