zachód słońca

zachód słońca

piątek, 19 stycznia 2024

Piątek 2. Tygodnia Zwykłego, wsp. św. Józefa Sebastiana Pelczara

    Ludzie Dawida rzekli do niego: «Właśnie to jest dzień, o którym powiedział ci Pan: Oto Ja wydaję w twe ręce twojego wroga, abyś z nim uczynił, co ci się wydaje słuszne». Dawid powstał i odciął po kryjomu połę płaszcza Saula (1Sm 24,5).

    Potem wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego (Mk 3,13).


    Dawid oszczędza Saula, mimo tego, że Saul próbuje go zabić. Nawet pośród swoich błędów i grzechów Saul pozostaje królem, pomazańcem Pańskim. Lekcja wielkości ducha Dawida, który potrafi sprzeciwić się tym, którzy nakłaniają go do odwetu. Postawa, która wywołuje łzy Saula i uznanie, że to Dawid zasiądzie na tronie, wbrew woli króla. 

    Ewangelia pokazuje wybór dokonany przez Jezusa: przywołał tych, których sam chciał. Być może wielu innych też chciało, ale inicjatywa zawsze należy do Boga. 

    To co ci, których zechciał, musieli zrobić, to przyjąć i odpowiedzieć na wezwanie. Odpowiedzieć osobiście. Co takiego zobaczyli w Jezusie, że nie zawahali się przyjąć Jego propozycji? Wiemy tylko, że wyszedł na górę, nie przemawiać, tylko wezwał. Był wiarygodny, kiedy wzywał. Byli pod wrażeniem Jego osoby, autorytetu, osobowości.

    Znamy wędrówkę tych dwunastu. Ich zwycięstwa i porażki. Jeden Go zdradził, inny się zaparł, jeszcze inni szukali władzy, wszyscy oprócz jednego zostawili Go w chwili śmierci... Ale też wszyscy oprócz jednego oddali za Niego i dla Niego życie, dla Niego i Ewangelii. 

 

Co mnie ujmuje w Jezusie?  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz