W wielu miejscach, gdzie ludzie się przemieszczają czy wędrują, na lotniskach, autobusowych dworcach, czasem na planach miast, czy na mapach rozstawionych na turystycznych szlakach można znaleźć charakterystyczny znak, który mówi człowiekowi: Jesteś tutaj! Jesteś w tym miejscu! Dobrze jest wiedzieć, gdzie się jest, nie tylko na turystycznym szlaku, ale także na drodze wiary.
A dziś już szósta niedziela, tu jesteśmy i liturgia zaprasza nas do medytacji nad miłością i wyborem.
Patrzymy na Piotra, który także stoi przed ważną decyzją. A każda decyzja oznacza dokonanie jakiegoś wyboru, odrzucenie czegoś i opowiedzenie się za czymś. I nie zawsze jest to wybór pomiędzy rzeczą dobrą i złą.
W tym wypadku Piotr musiał wyrzec się swojej żydowskiej przeszłości, swojej mentalności i sposobu rozumienia religii, życia i zbawienia zarezerwowanego jedynie dla jednego narodu. To zupełnie nowa dla niego i wielu rzeczywistość. Musiał otworzyć się na Ducha, który poprowadził go do Cezarei, do domu poganina Korneliusza, aby Ewangelia mogła wkroczyć na nowe drogi, zupełnie nieznane Piotrowi i innym apostołom.
To wyjście z ciasnego i limitowanego rozumienia zbawienia, ograniczonego do jednego narodu, otwiera i czyni cały świat przestrzenią ewangelizacji. Duch Święty jest dostępny dla wszystkich, którzy się otwierają na Jego przyjęcie.
Jak odpowiadam na natchnienia Ducha Świętego? Czy potrafię otworzyć się na nowe doświadczenia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz