Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! Niech będzie znana wszystkim ludziom wasza wyrozumiała łagodność: Pan jest blisko! (Flp 4,4).
Gdy Jan nauczał nad Jordanem, pytały go tłumy: „Cóż mamy czynić?” On im odpowiadał (Łk 3,10-11a).
Pierwsze czytanie jest pochwałą Bożego Miłosierdzia. Powodem do radości jest to, że Bóg jest zawsze miłosierny. Oddalił wyroki, mówi nam prorok. Sofoniasz podkreśla, że Boży gniew nie jest skierowany przeciwko grzesznikowi, ale grzechowi. Wobec ludzi Bóg dokonuje zbawienia, Mocarz, który zbawia jest pośród ciebie. I to jest powód do radości. Nie ma powodu do lęku, kiedy otwieramy się na Jego łaskę.
Święty Paweł podkreśla, że świadomość bliskości Pana jest wystarczającym powodem do radości, jest pomocą w życiu. Bóg pragnie dobra i szczęścia człowieka.
Aby współpracować w tym Bożym dziele, wejść w Boże plany, musimy postawić sobie pytanie z dzisiejszej Ewangelii, pytanie, które wielu kierowało do Jana Chrzciciela: Cóż mamy czynić? Co mamy zmienić w swoim życiu w tej chwili, aby przynieść owoce nawrócenia, pszenicę, która zostanie zebrana do spichlerza, jak mówi Jan?
I niech to pozostanie naszym adwentowym pytaniem trzeciej niedzieli: cóż mam czynić, aby jak najlepiej przygotować swoje serce na spotkanie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz