Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę (Łk 1,41).
Tylko piękno poetyckiego języka potrafi jakoś przybliżyć to, co czuje zakochane serce. Bóg zakochany w człowieku przychodzi do swojego stworzenia, a pierwszą rzeczą, która do nas dociera jest Jego głos. I pojawia się zdumienie, bo skądże mi to...
I to Cicho!, które rozbrzmiewa, wzywając do uwagi, by usłyszeć, jak biegnie przez góry i skacze po pagórkach...
Tak bardzo potrzebujemy Jego obecności, potrzebujemy usłyszeć Jego słowo, aby wyjść z szarości, a może nawet mroku naszych dni. Nasz świat potrzebuje usłyszeć Jego Słowo, może bardziej, niż kiedykolwiek. Tak bardzo potrzebujemy dobrego słowa, tego, by ktoś nam powiedział: jesteś piękną osobą..., piękną i kochaną. Tak potrafi mówić tylko Bóg.
Prawdziwa miłość, to miłość, która czeka, która potrafi czekać. Oczekiwanie na ukochaną osobę samo w sobie jest aktem miłości, aktem pełnym cierpliwości, pragnieniem spotkania. Miłość cierpliwa jest.
Czy jest we mnie pragnienie spotkania? Czy czekam z uwagą?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz