Jan dał takie świadectwo: «Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: "Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym" (J1,32-33).
Bóg posłał swojego Syna na świat i chce, abyśmy byli i byli nazywani dziećmi Bożymi. Jego ojcowska miłość chce, abyśmy byli tacy jak On, zaprasza nas do świętości i sprawiedliwego postępowania.
Świat nas nie zna, ponieważ nie poznał JEGO. Ten, kto nie odkrył, nie poznał Boga, tak naprawdę nie wie, kim jest człowiek, ponieważ prawdziwą wielkością człowieka jest to, że jest „Bożym dzieckiem”. Ten, kto nie zna Boga, nie potrafi odkryć najgłębszej prawdy o człowieku.
W Ewangelii Jana odkrywam dzisiaj coś nowego, dla mnie nowego: Jan inaczej ujmuje relację o chrzcie Jezusa niż pozostali ewangeliści. To nie Jezus, ale Jan Chrzciciel widzi zstępującego Ducha, to już nie niebiański głos Ojca daje świadectwo o Chrystusie, ale Jan Chrzciciel. To również Jan Chrzciciel dostrzega boskie pochodzenie Jezusa, gdy woła: był przede mną. Wskazuje na Słowo, które w pewnym momencie historii stało się Ciałem, Przedwieczny zaistniał w czasie przyjmując ludzkie życie.
Czy mam odwagę wskazywać na Chrystusa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz