Może się wydawać, że problem bukłaków został rozwiązany poprzez drewniane beczki, w których wino dojrzewa, zanim znajdzie się w butelkach. Drewno jest bardziej wytrzymałe, wystarczy zapewnić odpowiednią wilgotność i odpowiednio konserwować, by nadawały się do ponownego użycia.
Kiedy było mi dane zwiedzać winnice w Hiszpanii, przekonałem się jednak, że nie jest to do końca takie proste. I chociaż beczka może być wykorzystywana ponownie, to jednak każdego roku szanujące się winnice zamawiają nowe beczki, aby w nich znalazło się wino ze zbiorów nowego roku...
Zapytałem - czy to nie marnotrawstwo, czemu co roku nowe? I dowiedziałem się, że chociaż stare beczki są także używane, to jednak zawsze pewna partia wina danego roku leżakuje w nowych, ponieważ wino brudzi się, zanieczyszcza, z powodu wcześniej użytego materiału. Drewno nabiera smakowych nut tego, co było w nim przechowywane wcześniej, a przez to smak może zostać zniekształcony.
Słucham Jezusa, który mówi o starych i nowych bukłakach i podziwiam Jego mądrość i śmiałość. Potrafił sięgać po codzienność, aby przybliżyć nam tajemnice Królestwa Bożego, ale sięgał po codzienność także dlatego, aby uczyć nas otwartości na nowe, otwartości na życie. Wszystko, co nas otacza, może być narzędziem i przybliżać prawdę o Bogu.
I chociaż w codzienności dziś już coraz rzadziej naprawiamy u szewca stare buty czy łatamy stare ubrania, to jednak w życiu duchowym można odnieść wrażenie, że wciąż spędzamy nasze życie na łataniu sprawdzonych praktyk. A kiedy okazuje się, że to jednak nie działa, że staje się sztuką dla sztuki, że nie pozwala nam cieszyć się nowością wiary, trudno nam otworzyć serce na nowe doświadczenia i wyzwania.
O wiele łatwiej i wygodniej jest nam łatać stare sprawdzone nawyki, udoskonalać dobrze znane schematy i żyć codzienną rutyną, niż szukać nowych bukłaków, które potrafią przyjąć nowe - to wszystko, czego może nie rozumiemy, co wymaga poszukania odpowiedzi, co czasem boli i weryfikuje nasze przyzwyczajenia. Im bardziej stare nasze bukłaki, tym większe niebezpieczeństwo, że wino Ewangelii - Dobrej Nowiny, będzie zanieczyszczone i będzie miało gorzki posmak rozczarowania.
Jakie nawyki i schematy przyswojone w życiu blokują we mnie nowe możliwości i marzenia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz