Pan Bóg potrafi pisać prosto po liniach krzywych. Potrafi ze zła wyprowadzać dobro.
Kiedy Kajfasz wypowiadał proroctwo, że lepiej jest, aby jeden człowiek zginął za naród, raczej nie kierował się dobrem narodu - chciał po prostu wyeliminować Jezusa. Jezus był niewygodny, naruszał autorytet świątyni, zagrażał interesom władz religijnych. I chociaż Kajfasz doprowadził do końca swój plan, nie mógł wiedzieć, że śmierć Jezusa rzeczywiście była ofiarowana za naród, i nie tylko za naród, ale by wszystkie rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. Śmierć Jezusa stała się ratunkiem dla każdego grzesznika, który zwraca się ku Bogu.
Człowiek Sanhedrynu przestrzegał przed nieprzemyślanymi działaniami wobec wyznawców Chrystusa, by się nie okazało, że to walka z samym Bogiem. To, co miało złamać wyznawców, prześladowanie żydowskie wobec uczniów Jezusa, po ukamienowaniu Szczepana doprowadziło do rozszerzenia się nauki Jezusa poprzez rozproszenie uczniów, który opuścili Jerozolimę i udali się w okolice Judei, Samarii, a później na cały obszar Imperium Romanum.
I tak samo dzieje się także w naszym życiu. Czasem z naszych dziwnych działań, nieprzemyślanych i może nawet grzesznych, Pan Bóg potrafi wyprowadzić dobro. Możemy to zobaczyć z pewnej perspektywy, jeżeli z refleksją podchodzimy do naszego życia. Nie oznacza to, że powinniśmy czynić zło, by Bóg mógł wyprowadzać dobro, ale o świadomość, że nawet czynione przez nas zło Pan Bóg potrafi obrócić na naszą korzyść, kiedy otwieramy się na Jego działanie.
Jak podchodzę do różnych przeciwności w moim życiu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz