Już nie jestem na tym świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie (J 17,11a).
Żegnamy się. Słyszymy w liturgii dwie mowy pożegnalne: jedną Pawła, skierowaną do tych, którzy zostali powołani do kierowania gminami chrześcijańskimi, które Paweł założył, a drugą Jezusa, skierowaną do Ojca, która jest modlitwą wstawienniczą.
Z powodu ciągłego nękania przez Żydów Paweł znalazł się w Milecie. To trzecia wielka mowa Pawła, którą zawierają Dzieje Apostolskie. Pierwsza była kazaniem skierowanym do Żydów, druga kazaniem wygłoszonym do pogan. Trzecia mowa to duszpasterski testament Pawła, skierowany do tych, którzy zostali powołani do przewodzenia wspólnotom chrześcijańskim, które dopiero co się ukształtowały.
Wsłuchując się w słowa Pawła, możemy zobaczyć, że jest całkowicie podporządkowany Duchowi Świętemu i pod Jego natchnieniem kontynuuje podróż - najpierw do Jeruzalem, choć nie wie, co go spotka w świętym mieście.
Paweł wydaje zalecenia dotyczące czujności, bezinteresowności, miłości. Jego słowa odwołują się do przykładu jego życia, dlatego jest to przemówienie, w którym możemy zobaczyć autoportret Apostoła Narodów. Wyznaje swoje oddanie Chrystusowi. Widzimy go głoszącego i nauczającego, publicznie i prywatnie, Żydom i Grekom. Jest świadkiem Bożej łaski, ogłasza Boży plan. Jego przemówienie jest zaproszeniem do nawrócenia i wiary w Jezusa.
Kiedy mówi o tym, że nie jest winien niczyjej krwi, prawdopodobnie nawiązuje do proroka Ezechiela: Jeśli do występnego powiem: "Występny musi umrzeć" - a ty nic nie mówisz, by występnego sprowadzić z jego drogi - to on umrze z powodu swej przewiny, ale odpowiedzialnością za jego śmierć obarczę ciebie. Jeśli jednak ostrzegłeś występnego, by odstąpił od swojej drogi i zawrócił, on jednak nie odstępuje od swojej drogi, to on umrze z własnej winy, ty zaś ocaliłeś swoją duszę. Paweł głosił, upominał, wzywał do przyjęcia Jezusa. Nie jest winien temu, że niektórzy nie przyjęli zaproszenia do wiary i odrzucili Jezusa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz