Towarzyszymy Izraelitom, którzy opuszczają ziemię egipską. Kraj ratunku w czasach Józefa stał się dla nich krajem niewoli.
Faraon został zmuszony do wypuszczenia Izraelitów, ale nie zaakceptował ich odejścia. Wypuścił lud, który przez lata wspierał i budował wielkość Egiptu. Zmarginalizowana, wykluczona spod prawa, tania siła robocza, której nie szanowano, ale która liczyła się dla utrzymania potęgi ekonomicznej kraju faraonów. Nie dziwi, że faraon zorganizował potężną armię, ale zablokować ich wyjście i zmusić do powrotu.
To nie faraon jednak pisze dzieje Izraelitów. Autorem ich historii jest sam Bóg. Nie zawsze jednak lud potrafi zrozumieć i odczytać Bożą obecność. Stąd narzekanie i szemranie, nie po raz ostatni. Wolność przychodzi za cenę zaufania, wyruszenia i patrzenia w przyszłość. Wolność oznacza pragnienie godnego i dobrego życia dla wszystkich, jest zaufaniem drugiemu człowiekowi, z którym można przemierzać pustynie egzystencji, a przede wszystkim jest zaufaniem Bogu. Stąd zaproszenie Mojżesza, aby się nie bać, nie przedkładać śmierci nad życie, trwać mocno, gdyż Bóg jest tym, który walczy o swój lud, Bóg jest tym, który prowadzi, ponieważ zawsze dotrzymuje obietnic.
Głównym bohaterem naszej historii i naszego życia jest nie kto inny jak sam Bóg, który zaprasza nas, tak jak Izraelitów, do przejścia przez wiele mórz. I chociaż czasem trudno zobaczyć koniec wędrówki i bezpieczny brzeg, na którym objawi się chwała Pana, jesteśmy zaproszeni do zaufania.
Nawet Egipcjanie będą musieli rozpoznać, kto ocalił Izraela, kto skierował swoje oczy i swoją miłość na ten mały lud; wtedy poznają, że Ja jestem Pan. Czy my też to wiemy? Czy to Pan kieruje naszym życiem?
Czy uznaję w Jezusie tego, któremu warto zaufać w drodze przez życie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz