Na wszystkich tych, którzy się tej zasady trzymać będą, i na Izraela Bożego nie zstąpi pokój i miłosierdzie (Ga 6,16).
Gdy wejdziecie do jakiegoś domu, najpierw mówcie: Pokój temu domowi (Łk 10,5).
Są jednak takie chwile i etapy naszego życia, kiedy rzeczywistość zdaje się przeczyć i wszystkim naszym planom, burzy nasze marzenia, zamyka przyszłość i prowadzi ku rozpaczy. Jak wtedy zachować radość, pokój, odwagę? Jak nie utracić sensu życia?
W obliczu zniechęcenia i zawiedzionych marzeń, tym, którzy smucą się z powodu zastanej sytuacji prorok ogłasza przyszłość, w której możliwa jest radość, pokój, obfitość i płodność, ponieważ rozradują się serca wasze, a kości wasze nabiorą świeżości jak murawa. To wszystko jest możliwe, kiedy potrafimy zaufać Bogu.
Po ludzku nauczanie i życie Jezusa to wielka porażka odrzucenia i krzyża. Po ludzku, ale w Bożej perspektywie to zupełnie inny obraz: żniwo wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników. To nie czas porażki, ale obfitych zbiorów, dla których trzeba pozyskać robotników.
Posłani przez Jezusa mogą czasami doświadczać tego, że misja jest porażką, a kiedy indziej mogą doświadczać owoców, które Bóg rodzi przez nich, pokonując wszelkiego rodzaju zło.
Wielkim paradoksem duchowości chrześcijańskiej jest prawda, że kto szuka siebie i własnego spokoju, traci siebie, ale kto zapiera się siebie i zgadza się podążać twardą drogą Ewangelii, wtedy znajduje Boży pokój.
Gdzie, w kim lub w czym szukam źródła wewnętrznego pokoju?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz