Jefte miał doświadczenie Boga i wierzył, ale jego wiara jest jeszcze wiarą niedojrzałą, opartą w pewien sposób na wymianie handlowej: jeśli Pan Bóg coś zrobi, to ja również uczynię coś dla Boga...
Składa bardzo dziwną obietnicę, bowiem pośród Izraela nie praktykowano ofiar z ludzi. Sam Bóg wyraźnie to podkreślił, zatrzymując dłoń Abrahama nad Izaakiem położonym na ołtarzu. A Jefte zobowiązuje się do złożenia w ofierze pierwszej osoby, która wyjdzie mu na spotkanie po zwycięstwie. I tą osobą była jego własna córka. Jefte złożył zobowiązanie, którego źródła można szukać w wierzeniach pogańskich, złe zobowiązanie. Co więcej, dotrzymał swojego ślubu, skazując na śmierć własne dziecko.
Są jednak takie ślubowania, takie zobowiązania zaciągane przed Bogiem, które nigdy nie powinny zostać złożone. Ślubowań należy dotrzymywać, kiedy są one dobre i dotyczą dobra. Kiedy jednak są one złe, oparte na złym fundamencie, kiedy wyrządzają zło, nigdy nie powinny być wypełnione, nawet jeśli zostały złożone...
Patrząc na ślub Jeftego warto zapytać siebie, czy nie zaciągamy wobec Boga zobowiązań, które wcale nie muszą się Bogu podobać, które nie są zgodne z Jego wolą? I wreszcie, czy nie opieramy naszej relacji z Bogiem na swoistej wymianie handlowej, jakbyśmy mogli zapłacić za dary, które otrzymujemy z Jego ręki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz